Aktywne Wpisy
josedra52 +750
Aquamen +7
Co eksperci sądzą o słuchaniu ruskich piosenek? Można już czy jeszcze nie? Osobiście mam parę ulubionych ale tą lubie najbardziej. Ukraińskich też parę lubię ale w sumie nawet ta z Eurowizji jest stylizowana na ruskie kopyto więc dla mnie to jedno i to samo.
Macie jakieś ulubione piosenki ze wschodu? Otwieram nitkę.
#ukraina #rosja
Macie jakieś ulubione piosenki ze wschodu? Otwieram nitkę.
#ukraina #rosja
Zagrałem sobie kolejny raz Francją, tym razem przyjmując bardziej ogarnięte i agresywne podejście. I niestety, ale w porównaniu z Hiszpanią, Francja jest jeszcze całkiem wyważona (po prostu jest dużym i zjednoczonym krajem z dosyć bogatymi prowincjami). Hiszpania jest obrzydliwie przepakowana z racji modelu handlu zastosowanego w grze (i nie tylko jego w sumie). Model ten niesamowicie faworyzuje Hiszpan. Tak samo faworyzuje ich model limitów floty. Jak sobie policzymy ile Francja ma portów, to się okaże, że mamy ich w porywach z 10. Hiszpania w samej Hiszpanii ma ich jakieś 16. A przecież jeszcze Włochy dochodzą i jakieś inne prowincje, stąd mają luźno 20 i więcej. Do tego dodają się jeszcze poniekąd kolonie. A kto jest najlepszym kolonistą w EU? No właśnie. Grając Hiszpanami miałem gdzieś do 1600 roku 220 naval forcelimit (to jest limit tak absurdalnie wielki, że był wykorzystany tylko do połowy, a i tak miałem jedną Armadę liczącą 75 okrętów i jeszcze 30 okrętową flotę śródziemnomorską, w karaibach tylko pojedyncze statki żeby nie było, że nie ma patroli), Francją w 1520 około mam jakieś... 30. Nie jestem nawet w stanie bronić własnego handlu z takim limitem floty. A jak zacznę zbierać "karne" za przekroczenie limitu, to mi się nie opłaca.
Efekt jest taki, że muszę bronić handlowo Bordeaux przed Wielką Brytanią i Austrią, bo jedni chcą przekierować do Londynu, inni do Antwerpii. Stąd mam lipę, bo muszę bronić tego szlaku właściwie całą dostępną flotą. A moje kolonie w Afryce zamiast przenosić handel do Bordeaux pakują go prosto do Sevilii nabijając kabzę Hiszpanom i Portugalii jeszcze bardziej (historycznie cały zachód Afryki to była Francja). A mi brakuje kupców do przekierowywania i nawet nie mam floty aby bronić mojego handlu w Sevilii. Planuję ekspansję w stronę Maroka, żeby mieć prowincje w tym szlaku handlowym i oszczędzić sobie chociaż kupców.
W Hiszpanii miałem 1 flotę okołokrajową w Sevilii + 1 flotę śródziemnomorską, która jest przejęta w spadku po Aragonii i przejmuje handel z Genewy. I na tym kończą się ich problemy handlowe i finansowe ogólnie. Nikt nie da rady odebrać Hiszpanii handlu z Sevilii, jeśli gra ktoś inny niż komp (a i kompowi jest arcytrudno odebrać choćby 40%). A Hiszpanie bez użycia kupców kręcą absurdalne cyferki na handlu, bo wszystko domyślnie spływa do nich. A teraz spróbujcie zrobić to samo Francją. Ba, spróbujcie zrobić to samo Wielką Brytanią która jest zorientowana na handel morski. Wielka Brytania ma już w ogóle #!$%@?, bo nie dość, że handel im się rozpływa po Sewilli i Bordeaux (Hiszpanie tak łatwo nie odpuszczą kolonii jak np. Francja), to jeszcze kradną im z Londynu do Antwerpii. Jak Wielka Brytania mogłaby mieć w skali miesiąca 200 dukatów z handlu, bo tyle by powychodziło z kolonii, to inne kraje spokojnie im #!$%@?ą z tego połowę. Hiszpania w tej samej konfiguracji zgarnie dla siebie jakieś 190.
Wszystkie strategiczne mechanizmy tej gry działają na korzyść Hiszpanów innymi słowy.
A, czy wspomniałem o tym, że kultura Portugalska jest akceptowalna w Hiszpanii? :) Więc jak wytworzy nam się unia personalna i zaanektujemy Portugalię, to mamy wszystko "na zielono" w dodatku. Tak wesoło nie ma nawet Francja z Brytanią, kiedy Brytania jest właściwie Francją.
Ottomanami nie grałem, ale to też jest raczej easy mode.
Są jednak rzeczy na korzyść Francji - lepsze National Ideas, lepszy początkowo król, lepsza podstawowa idea i więcej sąsiadów, co daje bonus sąsiedzki do technologii.
Też nie wiem, jak można Hiszpanią przegrać - to była moja pierwsza gra i spokojnie imperium zbudowałem. A Francją poległem ;)
U Hiszpanów bezużyteczne jest tylko Inter Caetera, cała reszta to słodkie bonusy do wszystkiego po trochu. Nie potrzeba religious ideas żeby nawracać kogo się tylko chce, dodatkowi misjonarze, bonusy do papiestwa, bonusy do floty, do morale, do dyscypliny, dodatkowy kolonista
Modelu handlu w EU4 nie rozumiem ani trochę.
Ok, Hiszpanią grałem dawno i widać, że wtedy nie doceniałem tamtych. Masz rację, to jak gra na kodach :)
@Ragnarokk: No panie. 130 naval forcelimit z prowincji. O czym my gadamy w ogóle... :D A cyfry z income mówią same za siebie. Ja nie miałem co z kasą robić, a taka wczesna data.
Jak dla mnie CK2 i EU4 to bardzo podobny poziom - EU4 ładniejsza i bardziej złozona, w CK2 uwielbiam ideę budowania dynastii, czego nie ma w EU.
Kiedyś grałem w EU:Rome i było strasznie nudne i bez wyrazu. Tymczasem bardzo podobna rozgrywka w CK2 mi się podoba.
Nie potrafię sprecyzować co sprawia że
EU:R przestałem grać po godzinie. Najgorsza gra w historii tego genialnego studia :)
Na jakimś państwie się trzeba uczyć gry. Potem gra się Rodosem :)
Aż taki hardcore to poza poziom mojej zabawy. Aczkolwiek kiedyś myślę, że spróbuję Jihad :)