Wpis z mikrobloga

#dzieciecalogika

W domu dwojka dzieci: 2 i 4 lata. Zaden nie lubi sie dzielic, niczym, jak by mogli to i powietrze by zabrali tylko dla siebie. Jeden siedzi w jednym kacie pokoju z 3 zabawkami, drugi w drugim kacie z 4. Zaden sie nie bawi, obaj pilnuja swoich zabawek bacznie obserwujac jednym okiem przeciwnika. Ten z 3 zabawkami zorientowal sie, ze ma mniej niz ten drugi. Co tu zrobic, pudlo z zabawkami tak daleko... No ale nie dal rady zniesc mysli, ze ma mniej. Poszedl. A wlasciwie pomknal niczym strzala majac nadzieje, ze ten drugi sie nie zorientuje, ze jego zabawki przez chwile nie sa chronione. Niestety ten drugi zorientowal sie i oczywiscie natychmiast ruszyl w strone obozu nieprzyjaciela by pozbawic go tak cennej, a w zasadzie to nawet bezcennej ciufci: Tomka. Niestety ten manewr sie nie udal, bo straznik, widzac katem oka ruch wroga, zlapal tylko kciukiem za jakis wystajacy z pudla sznurek i pedem wrocil na swoje stanowisko bojowe. Jest! Udalo sie! Teraz ma juz 4 zabawki, niewazne, ze ten sznurek konczyl sie bezwartosciowym, wypisanym dlugopisem. NIEWAZNE! Teraz ma tyle samo co tamten drugi, w dodatku w swoich zasobach posiada bezcenna ciufcie Tomka. Ale co to, przeciwnik jakby sie ozywil, rozglada sie dookola. Nagle jego wzrok padl na podloge pod kaloryferem. Cos tam jest, nieco ukryte, ale jest. Teraz obaj juz przygladaja sie bacznie: to przedmiotowi na podlodze, to sobie nawzajem. Tak, to wyscigowka, ta super, co sie nakreca, pierdzi i mozna w niej otworzyc drzwiczki. Kazdy chcialby ja miec. Jeden ruszyl, na czworaka. No to drugi nie moze byc przeciez gorszy, ale wybral inna taktyke, szczupakiem przed tym pierwszym by zagrodzic mu droge, a pozniej (jako, ze jest dluzszy jak na starszego przystalo) wyciagnal reke i juz ma wyscigowke w swoich malych sprytnych paluszkach. Teraz ma i Tomka i wyscigowke, nikt go nie pobije. Nie wazne, ze zadna zabawka nie bawil sie nawet minuty od jakiejs pol godziny. Wazne, ze ma i ze jego stanowisko ogniowe jest niezagrozone. Na co drugi oczywiscie zaczal plakac, no bo jak mozna zniesc utrate dwoch, tak waznych i cennych zabawek jak ciufcia Tomek i wyscigowka co pierdzi. To jest wrecz nie do zniesienia. A pudlo z pozostalymi 500 roznymi zabawkami jest zupelnie niewazne, przeciez liczy sie jakosc a nie ilosc... Oh wait...

A minely dopiero 2 godziny odkad wstalismy. Jest nadzieja, ze do wieczora sie pozabijaja ;)
  • 58
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JedynyTakiNick: Bardzo dużo opowiadała mi moja Mama. Jak zaniosłem do przedszkola klocki lego to cała grupa się bawiła, a jak do piaskownicy samochody to mieliśmy super bazę z garażami itp. Do tego moi znajomi przynosili. Był wypas. Ten co zabierał zabawki i się nie dzielił zawsze był odrzucony, nikt go nie lubił.

Prawda jest taka, że to już nie wróci. Dzisiaj każdy jest sam sobie. Jak komuś trzeba pomóc to
  • Odpowiedz
@barrus89: jestem przekonana, ze mimo tego, jaki byles wg twojej mamy, zdarzaly ci sie napewno rowniez takie akcje, jak ta. Tak, jak napisalam juz w jakims komentarzu, chlopcy potrafia sie doskonale razem bawic, jak rowniez z innymi dziecmi, ale nieraz roznie sie zdarza i jesli chodzi o dzieci, to zadne nie jest tylko dobre lub tylko zle.
  • Odpowiedz
@JedynyTakiNick: No własnie taki nie byłem, bo specjalnie o to kiedyś pytałem. Za to mam niestety takiego trolla w rodzinie, do tej pory go nie lubię. Jak byłem mały to miał samochód na pedały i ja BAAAARDZO chciałem się przejechać, bo nie znałem tego. Miałem z 3 lata ale pamiętam to bardzo dobrze. Płakałem żeby dał mi się przejechać, interweniowali moi rodzice i część ludzi z rodziny, bo widzieli jak
  • Odpowiedz
@barrus89: nie wmawiaj mi, ze NIGDY takich akcji nie odwalales, bo nie uwierze. Twoim rodzicom rowniez, bo pamiec sie zaciera i niemozliwym jest, by wszystko pamietali. Poza tym jedna taka zabawa nie swiadczy o tym, ze dzieci sa samolubne. Moze jak bedziesz mial wlasne dzieci, to zrozumiesz, bo narazie probujesz mnie przekonac jakimis farmazonami, ktore niewiele maja wspolnego z rzeczywistoscia. I zapominasz, ze ja mowie o dzieciach w wieku 2
  • Odpowiedz
@JedynyTakiNick: To sobie nie wierz. Mój brat ma dwójkę wspaniałych synów - 1 i 4 lata i nie zauważyłem takich akcji u niego również, a też go o to pytałem (wszelkie pytania były w związku z tym samochodzikiem). Więc ty nie próbuj mnie na siłę przekonać jakie twoje dzieci są wspaniałe.
  • Odpowiedz
@barrus89: ja cie nie przekonuje jakie moje dzieci sa wspaniale, wrecz przeciwnie, zacznij czytac ze zrozumieniem. Mowie tylko, ze kazde, absolutnie kazde dziecko ma dni lepsze i gorsze kiedy zachowuje sie lepiej i gorzej. Nieraz ma ochote miec zabawki/jedzenie/mame/tate/cokolwiekinnego tylko dla siebie a innym razem mogloby wszystko oddac. To, ze wpadasz do brata i nie widziales takich akcji albo brat ci o nich nie powiedzial o niczym nie swiadczy, dzieci
  • Odpowiedz
@JedynyTakiNick: Nie wytykaj mi problemów czytania ze zrozumieniem. Będę krytykował inne dzieciaki chociażby z perspektywy samego siebie. A pojęcie o dzieciach to rzecz na dłuższą polemikę, bo założę się, że nie każda matka takie posiada. Jeszcze raz podkreślam, poruszyłem ten temat bo nie lubię czegoś takiego jak samolubstwo, jest mi to obce, mojej najbliższej rodzinie, a także mojego brata dzieciakom. Wielokrotnie go o to pytałem, i nie sadzę żeby musiał
  • Odpowiedz
@JedynyTakiNick: Ja tak sobie teraz pomyślałem, że polemika z tobą na temat twoich dzieci jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu, bo:

1. to są twoje dzieci

2. zawsze je będziesz kochać, nawet jak będą sadystami i mordercami (jeżeli jesteś prawdziwą
  • Odpowiedz
  • 2
@barrus89: zbyt późno (a właściwie wcale) to zauważyłeś, że mówię wciąż o wszystkich dzieciach. Tylko tobie ciężko pojąć jakie dzieci potrafią być, bo dzieci nie masz i nic o tym nie wiesz.
  • Odpowiedz