Wpis z mikrobloga

Sytuacje w których jeden kierowca podwozi drugiego kierowcę, na swoim samochodzie budzą sympatię w oczach kibiców. Jednak taka na pozór miła podwózka, mogła skończyć się tragicznie po GP Singapuru 2013.

Na finiszu wyścigu silnik w Red Bullu Marka Webbera wyzionął ducha, Australijczyk zatrzymał się na poboczu w zakręcie nr 7 . Było to już okrążenie zjazdowe po wyścigu więc nie był potrzebny samochód bezpieczeństwa. Przy stojącym na poboczu kierowcy zatrzymał się Fernando Alonso, który dał znać Webberowi aby tak usiadł na bocznym wlocie powietrza jego Ferrari i razem wrócili do boksu. Sytuacja nie była by czymś nietypowym gdyby nie to że Webber trochę nie umyślnie przebiegł przez tor, tuż przed nadjeżdżającym Hamiltonem. Cała sytuacja miała miejsce w zakręcie więc nadjeżdżające bolidy miały ograniczone pole widzenia.

Za ten "incydent" ukarani reprymendą zostali zarówno Webber jak i Alonso. Webber za przebieganie przez tor w niebezpiecznym miejscu, a Alonso za zatrzymanie się na środku zakrętu bez ważnego powodu. O ile w przypadku Hiszpana kara nic mu nie zrobiła, to w przypadku Marka była to już 3 reprymenda w sezonie, przez co został on przesunięty o 10 pozycji na starcie GP Korei.

#f1 #randomf1shit
  • 1