Wpis z mikrobloga

Dlaczego większość porad tutaj żeby wyjść z przegrywu polega na jakichś terapiach czy lekach czy sportach? Zaważyliście że rady w stylu idź na divy większość odbiera negatywnie? Przecież to jest najlepsza rada dla przegrywa. Masz kasę ruchasz ile wlezie stajesz się mistrzem #!$%@?ńska wiesz co Cię podnieca i jakich cech u partnerki szukasz masz pewność siebie w stosunku to każdej głipiej tzipy żadna Cię nie zagnie bo wiesz że możesz jej zrobić krzywdę swoim buzdyganem jaki żadnym słowem. Pewnie tą demonizację div wymyśliły polki i spermiarze i a aż dziw bierze że przegryw może być przeciwko
#przegryw #spermiarzalert #blackpill #divyzwykopem
  • 35
  • Odpowiedz
@lukasus: Ludzie wypowiadając się na określone tematy rzadko kiedy faktycznie wypowiadają się na dane tematy, zazwyczaj chcą zrobić projekcję przekonań poprzez które chcą być postrzegani na daną wypowiedź.
  • Odpowiedz
@EastWestEast: Ale to do mnie tak? Ja chodzę tylko teraz mi nie staje już z alkohola to se wole powspominać stere lata i nie wyobrażam sobie mieć kompleksy przez bycie prawikiem w czasach jak za 150 zł można nie być
  • Odpowiedz
@lukasus: bo powstał taki mit, że przegrywem możesz być tylko wtedy jak jesteś obrośnięty tłuszczem/masz nerwicę/depresję albo nieprzepracowane traumy. A fakty są takie, że każdy przegrywa z innego powodu i każda osoba potrzebuje indywidualnego podejścia.
  • Odpowiedz
@lukasus: Zgadzam się z Opem. Jak chłop porucha to będzie miał o 1 problem mniej, a i może trochę pewności siebie nabierze. Raz w życiu byłem na divach i one są generalnie miłe bo to ich praca więc muszą.
  • Odpowiedz
@lukasus: W moim przypadku chodzenie na divy troszeczkę podbudowało moją samoocenę. Już nie czuję się jak gunwo i umiem dziewczynom powiedzieć cześć bez żadnego stresu.
  • Odpowiedz
@lukasus: nie no akurat #!$%@? siłki to jest jedna z lepszych decyzji. Potężnie buduje samoocenę, samodyscyplinę i przy okazji motywuje do lepszego odżywiania i ogarnięcia wyglądu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@lukasus: U mnie działa to tak, że ja nie mógłbym pójść na divę z jednego powodu. Świadomość tego, że ona uprawia ze mną seks kompletnie nie będąc mną zainteresowana jest jeszcze bardziej dołująca. Zupełnie jej nie podniecam, a ona przyjmując mojego bydlaka ma w głowie tylko "błagam niech on jak najszybciej skończy". Poniekąd czułbym się jak gwałciciel, z tą różnicą, że płacę jej za to, by zamknęła mordę i się nie
  • Odpowiedz
@lukasus: Chodzi o samo podniecenie jej. Świadomość, że nie tylko ja chcę jej dać przyjemność, ale że ona czuje się dobrze przy mnie i szczerze chce zadowolić mnie. A gdy to ja używam jej jednostronnie, by zrobić sobie przyjemność, a ona kompletnie mi w tym nie pomaga i nie wychodzi z własną (nie wymuszoną pieniędzmi) inicjatywą, to nie różni się to dla mnie od masturbacji kobietą.

Więc tak - podczas seksu
  • Odpowiedz
@ponerLokej: też jestem romantykiem ale ty już odlatujesz XD
życie to nie film, że masz swoją jedną jedyną wybrankę i ona cie kocha ponad życie takich związków jest bardzo mało
jak nie jesteś przystojny to nie masz co liczyć, że dostaniesz darmowy seks
zawsze będziesz musiał zapłacić tak czy inaczej
  • Odpowiedz