Wpis z mikrobloga

@Pangia: odbiera jako wolne. A jak robisz studia na prywatnej uczelni to łolaboga. Kij z tym, że realnej pracy dopiero uczysz się na polu boju, ale studia teoretycznie powinny dawać jakieś podstawy solidne.
od tego są wykłady, żeby zrobić wstęp teoretyczny


@twuj_wuj: Tak, ale na uczelni nikt się nie przejmuje, że czegoś nie było na wykładzie. Trzeba sobie jakoś radzić. Są podręczniki, materiały na sieci, są starsze roczniki.

po co jest prowadzący zajęcia?


@Pangia: Na typowej uczelni prowadzenie zajęć jest dla kadry odrabianiem pańszczyzny, a nie celem samym w sobie. Ze swoich studiów pamiętam jednak, że poza kilkoma przypadkami gdy "pan profesór" miał
@MostlyRenegade: Mimo wszystko twoje podejście jest tutaj takim "kuleniem ogona". Tutaj akurat widać brak wiedzy prowadzącego na ten temat. Jest różnica między drobną pomyłką i niedoprecyzowaniem, a czymś takim. Gdyby jeszcze była szansa na dogadanie się, to było by super. Jak dotąd były jedne zajęcia, a na drugich jest zaliczenie na błędnie sformułowany temat. Jednak trochę mnie to denerwuje, że płacę za edukację, a oni nawet nie próbują czegoś nauczyć.
@twuj_wuj: ale jakie znowu kulenie ogona? Przecież właśnie mówię coś przeciwnego - jeśli uważasz, że wykładowca (czy tam ćwiczeniowiec, bo z opowieści to nie wynika) zrobił błąd, to trzeba z nim to wyjaśnić.

W jakim sensie "płacisz za edukację"? Studiujesz zaocznie? Wtedy tym bardziej nie ma czasu na omówienie wszystkiego na wykładach.
@MostlyRenegade: Nie, mniej więcej nie wiesz o co chodzi. Prowadzący zajęcia
1. Wymaga zagadniej nie związanych z przedmiotem
2. Nie zrobił w ogóle żadnego wprowadzenia związanymi z tymi zagadnieniami
3. Jego wymagania świadczą o tym, że nie ma żadnego pojęcia o tych zagadnieniach. Naprawdę, żadnego pojęcia.
I teraz weź, biegaj, stresuj się, wyjaśniaj, marnuj swój czas tylko dlatego, że prowadzący jest niekompetentny.
@MostlyRenegade: Tak studiuję zaocznie. Idąc za tym co ty mówisz, to studia są tylko po to, żeby mieć papier, a nie żeby się czegoś nauczyć. Jako programista pracowałem jeszcze przed studiami, ten papier blokuje mi część ofert pracy, ale jego brak mi jakoś szczególnie nie zrujnuje życia. Poszedłem tam po to, żeby nauczyć się chociaż podstaw każdego działu informatyki i móc dalej się rozwijać już samodzielnie w tym, co uznam za
@groman43:
1. A skąd wiesz? Ja nie wiem, co jest w programie tego przedmiotu, a ty?
2. Takimi detalami się nikt nie przejmuje. Jest program zajęć i trzeba go przerobić.
3. To idź mu to powiedz ( ͡° ͜ʖ ͡°) Serio.

weź, biegaj, stresuj się, wyjaśniaj, marnuj swój czas

Ale przecież na tym polegają studia. Można zrezygnować i nie mieć takich problemów. Wiedza sama nie wskakuje do