Wpis z mikrobloga

Jak to jest, że najczęściej najwięksi piraci drogowi siedzą w starych rozlatujących się gratach, które nie wiadomo czy są w stanie w ogóle sprawnie zahamować i czy nie rozpadną się na pierwszej lepszej dziurze w jezdni.

Jedziesz sobie ekpresówką, jadą różne zadbane samochody, starsze i nowsze, nawet nowe bmki w miarę normalną prędkością, aż nagle pojawia się wariat w jakimś dwudziestoletnim zardzewiałym gruzie, kopcący przy przyspieszaniu jak lokomotywa na węgiel i mruga światłami na innych wyprzedzających, zajeżdża wszystkim drogę. Przecież nawet jeśli taki jest rewelacyjnym kierowcą i wszystko ma wyliczone co do centymetra, to stary zaniedbany samochód, nie jest już tak pewnym sprzętem.

Przecież to odrobina myślenia, mam stary samochód, nie stać mnie na wyremontowanie go, to jeżdżę jeszcze ostrożniej, bo nie wiadomo czy hamulce nie nawalą, czy zawierzenie nie walnie, a tacy odwrotnie, zapieprzają aż całym samochodem rzuca na zakrętach.

#samochody #polskiedrogi
  • 3
@Szamotowy_Marian: a ta sportowa fura to civic w wieku właściciela ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bananowe dzieciaki też się zdarzają, ale z tego co zauważyłem to jakiś tam nieduży procent tych szybkich i wściekłych :)
@voot: Nie widziałem żeby stare, zardzewiałe auta tak pędziły, zwykle jestem jedyny który pędzi w takim aucie i poganiają mnie nowe bmki, fordy i skody ale nikomu nie zajeżdżam drogi a moje auta nie dymią i są pewne bo serwisuje je i doglądam. Największy kłopot jest z audicami i skodami sprzed około 10 lat, jadą 120 i pakują się przed maskę bo muszą tira wyprzedzić...