Wpis z mikrobloga

@Banri: Pierwsze co mi się rzuca w oczy to zero zaangażowania tych dwóch kolesi na pierwszym obrazku. Przez nich cały projekt to jedna wielka wtopa. Ale bym ich kopał po mordach
  • Odpowiedz
@pieczony_szczur_z_ogniska: wszystko zależy od wielkości korpo. Na przykładzie mojego korpo (międzynarodowa firma), wprowadzenie nowego inżyniera to minimum 3 miesiące. Poprzez wprowadzenie rozumie obeznanie gościa w procedurach i ogólnej strukturze działania. Zanim dostanie jakąś władzę decyzyjną to minimum rok, pod warunkiem że ogarnia.
Prowadzenie własnego projektu, minimum 3 lata...
Także, jak ktoś idzie z produkcji na inżyniera, to tam zostaje.

Na wymianę spostrzeżeń są przewidziane spotkania z produkcją, czas produkcji testowej, itd.
  • Odpowiedz
@pieczony_szczur_z_ogniska: samouki też się zdążają , poprostu nikomu się nie opłaca uczyć młodych inżynierów. Średnia spółka budowlana zatrudniająca 100 osób mająca 100 mln obrotu rocznie zatrudnia 4-6 inżynierów im się za bardzo nie opłaca , mniejszym tym bardziej , do tego państwo i samorządy potrafią nie płacić za odebrane roboty budowlane , za same drogi nie poplacili za stadion narodowy nie zapłacili , w tym okresie 40 tys wykwalifikowanych pracowników stracilo
  • Odpowiedz