Wpis z mikrobloga

@noitakto:

Bo w większości wypadków amortyzacja nie jest potrzebna.
Bo dobry amorek kosztuje dużo.
Bo można złożyć gravela który waży 7kg i każda, nawet najsłabsza kobieta go zniesie i wyniesie z piwnicy czy mieszkania.
  • Odpowiedz
@i-marszi: Co do użyteczności amortyzatora to chyba tylko na dobrym asfalcie nie jest potrzebny. Czyli pozostaje kwestia wagi i ceny. No, tylko, że z tego co widzę, to są gravele za kilkanaście k.
  • Odpowiedz
@kuraku: Ale gravel z amortyzacją to chyba już niczym (poza barankiem) nie różni się od klasycznego mtb? Chyba, że supprot jest wyraźnie niżej? Nie jestem specjalistą, ale jestem ciekaw.
  • Odpowiedz
@i-marszi: No ja zauważam gigantyczną różnicę w jeździe po lesie z amorkiem. Oczywiści chodzi mi o las i leśne dróżki, a nie o szutrową drogą prowadzącą przez las.
  • Odpowiedz
@i-marszi: To tak samo można powiedzieć, że złożysz szosę, która waży 6kg, bo ja mam taką co waży 7kg xD
No można, tylko koszt nie rośnie proporcjonalnie do ubytku masy, dlatego zapytałem ile by taki 7kg kosztował, bo jestem przekonany, że dla normalnego użytkownika byłaby to kosmiczna kwota ;)
  • Odpowiedz
@kuraku: Suntoura nie ma co brać. Kloc 1700g albo i więcej. RS ostatnio wypuścił fajny widelec amortyzowany niecałe 1300g. Do karbonowych widłów to się nie umywa ale zawsze coś
  • Odpowiedz
@4x80: kurde, w sumie to porównanie mnie zainspirowało i po świętach przerobię mojego gruza-górala na gravela. Co prawda koło 26" ale czemu wcześniej na to nie wpadłem xD
  • Odpowiedz