Wpis z mikrobloga

Szwajcaria: test syren raz w roku, zawsze w drugą środę lutego o 13:30, w środku dnia kiedy ludzie są w pracy albo w szkole i najszybciej przepływa między nimi informacja, o co chodzi.

Polska: Syreny obrony cywilnej jako wuwuzela, do upamiętniania rocznic, czasem cyklicznie a czasem na spontanie, na pobudkę w niedzielę rano w czasie pełnoskalowej wojny w regionie - przy milionach uchodźców w kraju, takich dziwnych ludzi dla których syreny alarmowe służą do alarmowania ludności.

#ukraina #polska #bekazpisu
  • 24
  • Odpowiedz
@ish_waw: jakbym był politykiem to bym zrobił reformę, syreny do jakichś rzeczy typu pożar to jest jakiś przeżytek, też nikt prawie nie rozróżnia sygnałów, powinna być jedna syrena tylko i wyłącznie w razie masowego zagrożenia + doinformowanie ludzi, żeby wtedy włączyli radio, tv, internet. test zapowiadany raz w roku w niedzielę
  • Odpowiedz
@ish_waw: U mnie, na podwarszawskim zadupiu, syreny są odpalane raz na parę tygodni. Nawet nie wiem z jakiego powodu, ale dostrzegam zależność między syrenami a wyjazdami straży pożarnej, wiec chyba coś sobie sygnalizują. W każdym razie dla mnie syreny są czymś tak powszednim, że jak kiedyś będą miały ostrzec przed rosyjską rakietą, to zapewniam, że każdy w mojej okolicy będzie miał wywalone i pomyśli tylko że znowu gdzieś pewnie strażacy jadą
  • Odpowiedz
powinna być jedna syrena tylko i wyłącznie w razie masowego zagrożenia + doinformowanie ludzi, żeby wtedy włączyli radio, tv, internet. test zapowiadany raz w roku w niedzielę


@xiv7: i jeszcze żeby sms wysyłało do wszystkich w danym regionie np o tym że trzeb iść głosować ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:
  • Odpowiedz
@DyG121: u mnie na wsi latem czasem kilka razy na tydzień wyją. OSP się bawi w avengersów i sobie odpala syreny do każdego pożaru ścierniska (co akurat jest dobre, bo odwalają świetną robotę przy tym) ale też do każdego wypadku, stłuczki, czy zaginięcia kogoś. I potwierdzam, już nikt nie reaguje, nawet mój ojciec były strażak xD
  • Odpowiedz
  • 17
@Eustachiusz
@DyG121 akurat myślałem, że syrena w OSP to normalka wszędzie, bo u mnie w regionie zawsze w taki sposób zwoływano ochotników w razie wyjazdu. O ile jeszcze kilka lat temu było to w pełni zrozumiałe tak teraz, gdy każdy ma telefon z dostępem do internetu jaki to ma sens.
  • Odpowiedz
@xiv7: @DyG121: syrena do pożarów to jest akurat jak OSP wzywa ochotników. Znaczy OSP w przeciwieństwie do PSP opiera się na ochotnikach, którzy zwykle zajmują się innymi rzeczami w ciągu dnia, niż oczekiwanie na wezwania do akcji. Syrena jest elementem wezwania ich do jednostki. Dlatego wyje co jakiś czas i nie jest to taki do końca przeżytek, bo to działa w bardzo trudnych warunkach, gdy inne metody mogą zawodzić. Przy
  • Odpowiedz
Nawet nie wiem z jakiego powodu, ale dostrzegam zależność między syrenami a wyjazdami straży pożarnej, wiec chyba coś sobie sygnalizują.


@DyG121: u mnie na wsi chłopaki z OSP wołali sie na gorzałe syrenami xD 3 czy 5 krótkich sygnałów.
sygnały ciągłe oznaczały pożar.
  • Odpowiedz
U mnie, na podwarszawskim zadupiu, syreny są odpalane raz na parę tygodni.


@DyG121: a to nie jest OSP? Sposób na informowanie o wezwaniu, żeby wszyscy się stawili.
  • Odpowiedz
@ish_waw: narzędzie polityczne jednej partii, kiedyś takich szopek nie było, i miejmy nadzieję, że wkrótce też nie będzie. A i bojkot przez większość miast to też piękna manifestacja przeciw zamordyzmiwi pisowskiemu.
  • Odpowiedz