Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#psychiatria #psychologia #ocd #depresja

Na wstępie chciałem powiedzieć, że dodałbym hasztag przegryw, ale przyciąga on głupie odpowiedzi od niemądrych ludzi, a ja na prawdę potrzebuje.. w sumie to sam nie wiem czego.. Z roku na rok mój problem zaczął się pogłębiać i obecnie stanęło na tym że mam okropny wstręt do szkoły, ze względu na ludzi których mój mózg postrzega jako "patologicznych", chodzących w brudnych, za dużych ubraniach (nie ze względów finansowych, taki "styl", mają najnowsze telefony i gadżety) którzy siadają na podłodze przed sklepem, dotykają podeszw butów i sam nie wiem co robili wcześniej - tak, to właśnie mój problem. Mój mózg stał się zaprogramowany w taki sposób, że po przyjściu ze szkoły nie dotykam niczego, tylko idę od razu pod prysznic. Wszystkiego czego muszę dotknąć, poddaje czyszczeniu czyt. klamki. W sumie to nie potrzebuje raczej rad typu idź do lekarza czy coś w tym stylu, bo uważam że problem skończy się jak skończę szkołę. Zauważyłem że jak mój mózg wie że sytuacja za niedługo się skończy, czyt. skończę szkołę to zaczyna bardziej wariować, a jak będę wiedział że praca to już jednak do usranej śmierci to się przystosuje i przestanie myśleć o takich głupotach. Jedyne coś, czego nie chce zmieniać to chyba posiadanie dwóch telefonów, jednego na wyjście a drugiego do domu - mam problem i doskonale o tym wiem, chce się go pozbyć ale akurat z tym uważam że nie jest to takie bezsensowne.. ale do rzeczy.. największym moim zmartwieniem jest samochód którym dojeżdżam do szkoły. Oczywiście jeżdżę nim tylko do szkoły, a poza tym jest nieużywany. Dlaczego? Bo według mojego toku myślenia jest on brudny. Mój mózg uznaje niektórych ludzi jak żuli, nie pozwala mi myśleć o niczym innym, niż o tym że jak wchodzę do auta wcześniej siedząc gdzieś w szkole, dotykając wszystkiego w szkole dotykam później kierownicy, biegów itd. to tak samo, jakby te najbrudniejsze łachmyty do niego wsiadały i wszystko dotykały. Doskonale wiem że wszędzie mógł wcześniej siedzieć menel, czy na ławce czy w kinie i z tym nie mam problemu, traktuje to jako coś czego nie przeskocze i że czego nie widziałem tego nie ma. Ze szkołą tak nie idzie.. Po prostu nic mnie tak bardzo nie obrzydza, kiedyś czyściłem raz w tygodniu żeby w weekend gdzieś tym autem skoczyć, ale tak mi się ten proces czyszczenia zbrzydł że auto stoi a ja chodzę pieszo.. możecie może jakoś się wypowiedzieć, tak sensownie i logicznie.. to raczej niemożliwe żeby jakakolwiek mikro cząstka się z ubrań dostała na fotele w samochodzie.. nie wiem kurczę ja na prawdę potrzebuje przegadania przez kogoś z doświadczeniem w takich wariactwach. Wiem że są tutaj ludzie bardzo empatyczni którzy może coś wniosą do mojego chorego toku myślenia i ułatwią mi trochę życie.. eh dorosły chłop i jak dziecko

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #624d18badd57b671078a92d4
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 9
bo uważam że problem skończy się jak skończę szkołę.


@AnonimoweMirkoWyznania: Ten problem się nie skończy wraz z ukończeniem szkoły, tylko ewoluuje na inna płaszczyznę życia, to Mizofobia, rodzaj fobii, który nie przejdzie sam.
ZauroczonyWarchlak: @nuukqn: @marchwia: @furyknajpydyskretnychlod: @PrzegrywNaZawsze: @2564:

Nie mogę napisać jako OP, ale nie miałby nikt powodu aby się podszywać. Czy dam radę ogarnać to sam? Czy bez lekarza się nie obejdzie? Czy jest ktoś mi w stanie powiedzieć tak sensownie, czy to w ogóle fizycznie jest możliwe żeby coś zostawić w aucie po takiej wizycie w szkole? Dziękuje również za brak komentarza śmiejącego się z całej
BiałaMarzycielka: @nuukqn: @marchwia: @furyknajpydyskretnychlod: @PrzegrywNaZawsze: @2564:
Chciałem jeszcze powiedzieć, że ta "choroba" to chyba nie mizofobia, bo ja nie boje się zarazków, bakterii - raczej mnie nie obchodzą, do tego stopnia że nie mogłem posprzątać pokoju z kurzu itp, bo bym go "ubrudził" czynnikiem zewnętrznym. Piżamę trzymam na podłodze, nie ma z tym problemu. Kiedy jestem na wyjeździe, nie ma problemu iść wejść do łóżka nie
SłonecznaObywatelka: Ziomuś mam mizofobię i też potrafię mieć kontakt z brudem i zarazkami ale mimo to myje rzeczy, i często myję ręce albo nie dotykam czegoś jeśli nie umyje, lub umyję jak dotykam np przypadkiem.
Także możesz sobie kłaść piżamę na podłodze lub poza domem spać w kontakcie z zarazkami i mieć mizofobię.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua