Wpis z mikrobloga

Za co szanuję blackpilla to nazywanie mgtow copingiem bo nim jest, nie mówię, że to źle, nie mówię, że to dobrze. Problem z Copium jest taki, że z czasem twoje pasje, gierki, hobby wszystko to się nudzi. Musisz je regularnie zmieniać i tak naprawdę zaczynać od zera by zachować jakąś satysfakcję z życia.

Dorosłość to też samotność. W szkole jakby źle ciężko nie było, to samo na studiach, nawet jak jesteś dziwakiem to zawsze znajdowała się jakaś grupa dziwaków i ten czas leciał.

Po 25 roku życia wykruszają się wszystkie znajomości bo normicy zakładają rodziny a wiemy jaki polsza to cuckoldzki naród - #!$%@?, #!$%@? i tylko #!$%@? się liczy. Nie można mieć cipy i przyjaciół i raz na miesiąc z nimi wychodzić na piwko. Nie, nie, nie. To tak nie działa.

W pracy też ludzie na ciebie #!$%@? ty na nich, jak pracujesz zdalnie to już w ogóle masz życie jak hikikomori.

To jest czarna dziura do której wpadasz każdego dnia. Oglądałem dokumenty na YT o niezależnych twórcach indie którzy robią gry - największy problem to było właśnie zdrowie psychiczne. Niektórzy kompletnie dziwaczeli, wpadali w paranoje.

Dlatego rozumiem chociaż potępiam spermiarzy. Spermienie to jest jedyna metoda jaką znają by przyciągnąć uwagę laski.

Samotność albo ból związany z odrzuceniami i inby, taki los przegrywa xD First z Incelmatics gadał, że faceci nie odchodzą z online datingu bo mają nadzieję, nawet jeśli szansa wynosi mniej niż 1%. Próbują jak osły. Ja też to mam. Narzekam, klnę ale jak debil wracam bo czuję że życie które prowadzę jest złe.

#przegryw #blackpill
LateNever - Za co szanuję blackpilla to nazywanie mgtow copingiem bo nim jest, nie mó...

źródło: comment_1648723485WKfbpzz1Pgk6Bb1OmdwHut.jpg

Pobierz
  • 66
@axelrodi: Z resztą koledzy po rozwodach albo w trakcie odświeżają znajomości i ja to zauważyłem bo do mnie się odezwał typ z którym nie rozmawiałem kilka lat i też gadałem z jednym rozwodnikiem koło 35 lat na imprezie. Typ mówi (cynicznie), że jego koledzy się rozwodzą i ma z kim wychodzić na piwo.
@axelrodi: Przez to że trochę więcej z erasmusami zacząłem przebywać naprawdę widzę duże różnice kulturowe, jak z nimi rozmawiałem albo na nich patrzyłem w klubach bądź pubach.

Oni się trzymają ze sobą i mówię tu o chłopach.

Jak się przejdziesz po mieście po pubach i tak dalej to nie ma klimatu jak w friendsach, takie miejsca są zasrane studenciakami albo właśnie obcokrajowcami.

Polacy nie pielęgnują znajomości, nie dbają o przyjaciół. U
@axelrodi: Z resztą podobnie żyją moi rodzice i większość starego i młodego pokolenia. Znałem jedną towarzyską parę mojej koleżanki rodzice. Oni co tydzień organizowali u siebie imprezy ale mieli takich fajnych znajomych, że typ zamiast ojcu koleżanki zapłacić za naprawę X to stawiał wódę. Typ skończył jako alkocholik i znajomych (do picia) już nie ma.

Ludzi do #!$%@? jak świnia to akurat rzeczywiście tu nie brakuje.
Tyle, że mając wybór pomiędzy samotnymi matkami a roszczeniowymi szlaufami wolę nie wybierać wcale. To tak jakby dzwonić do restauracji po danie za 200 i usłyszeć, że nie mają wołowiny, a gówno. Już wolę zwykłe śledzie z biedry w takim wypadku


@LateNever: powyzszy komentarz kolegi @vympayer oddaje clue sprawy. Tak samo uwazam, ze lepiej byc singlem i chodzic do prostytutek niz byc z jakims ladowym wielorybem czy samotna madka czy kobieta