Wpis z mikrobloga

Pomimo zeszłorocznych roastów, które tutaj urządzałem to Michał Kubiak jest moim reprezentacyjnym idolem. Pewnie ktoś się tego domyślił, bo dość często wybielałem jego krzywe akcje, ale jakoś przychylnie na niego spoglądałem.
Powodem była oczywiście zadziorność, ambicja i osobowość. Był siatkarskim bucem, gdybym był Irańczykiem, Francuzem lub Rosjaninem to bym go nienawidził. Potrafił jednak wprowadzić trochę potrzebnych siatkówce przypraw. Dymy pod siatką są potrzebne, ciekawe kto je teraz będzie w naszej kadrze przeprowadzał. A tak serio to to 85% tego typu akcji było niepotrzebnych, ale pamiętajmy o pozytywach jak te z meczu z Iranem w 2018 roku na MŚ czy z tych samych MŚ - mecz z USA.
Sportowo jednak było dużo gorzej, bo prawdę mówiąc - oprócz sezonu 2018 i trochę też 2015 to były to okresy pełne problemów, mizerii w ataku, gry z urazami i zaciśniętych zębów. I to też jest piękne do czasu, kiedy zmiennikiem Michała jest MVP Ligi Mistrzów czy najbardziej rozchwytywany przyjmujący świata. Sportowo już nie miało to sensu, a w siatkówce cechy wolicjonalne nie mają takiego znaczenia. Ważniejsza jest czysta głowa, płynny umysł i wspólny cel. Z Kubiakiem bylo tak, że nie zawsze było wiadomo czy jedzie na jednym wózku z innymi, czy jego ego nie jest za wysokie. Tyle, że to znowu bywało w czasach kiedy nasza reprezentacja miała jego, Mikę i Buszka na przyjęciu - urodzaj.
Dochodzimy też do ostatniej rzeczy, czyli kariery klubowej Kubiaka. Liga włoska i rosyjska rzadko biorą zawodników z poza klucza. Kubiak w związku ze swoim wzrostem był trochę w niekomfortowej sytuacji, ale nie wierzę, że nie dostawał stamtąd ofert. Przyjmował z kolei te z Turcji (kiedy Halkbank jeszcze coś tam grał) oraz z Japonii. Czy jest to niewykorzystany potencjał? Uważam, że tak. Granie w Japonii jest niewspółmierne z innymi rozgrywkami przez wyjątkowość ligi z kraju kwitnącej wiśni. Patrząc jednak na motorykę i fizyczność graczy z Japonii to można się domyślić, że byłaby to liga 5-6 w Europie - daleko za wielką trójką oraz pewnie Francją i Turcją. Plusów z grania w Japonii to mamy dwie rzeczy - pieniądze i dbanie o zdrowie. Japończycy bardzo dbają o swoich obcokrajowców. Znowu są to jednak aspekty dalekie od samej siatkówki.
Teraz coś co mnie lekko wzięło za serce. Każdy ma jakieś marzenia, na pewno nie jest proste trzykrotnie co 4 lata odpadać na samej mecie. I mam nadzieje, że jak się uda w końcu ten #!$%@? medal zdobyć to wspomnimy o tych, którzy byli tego dość blisko.
#siatkowka
vasos - Pomimo zeszłorocznych roastów, które tutaj urządzałem to Michał Kubiak jest m...

źródło: comment_1648238105cwXRmzpZyK0NgVZhitUYBA.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
@vasos: ja tez szanowalem zawsze Kubiaka, przede wszystkim za charakter. Pod siatka chyba nie bylo wiekszego zadymiarza( ͡° ͜ʖ ͡°) w poprzednim sezonie mi troche zbrzydl, ze gra za zaslugi. Ale bede go milo wspominal mimo to.
  • Odpowiedz
@vasos liga japonska to dno... Uwstecznia zawodnikow, w Europie na pewno za wloska, polska, rosyjska, turecka, grecka, niemiecka, francuska. Jesli do tego uwzglednic wspolczynnik wydanych pieniedzy do poziomu sportowego to juz nawet mul pod dnem
  • Odpowiedz
@AntonioBanTeraz: @vasos to prawda, większego zadymiarza w kadrze nie mieliśmy, czy było to potrzebne czy nie? Z własnego doświadczenia zawodniczego wiem doskonale, że niektórych zawodników można łatwo "podpalić" takimi akcjami i wyeliminować ze skutecznej gry. Dodatkowo człowiek sam siebie jeszcze mobilizuje i chce pokazać kto tu rządzi, ważne jest natomiast żeby przy temu wszystkiemu zachować samemu chłodną głowę bo w emocjach można popełniać głupie błędy. Także uważam, że akurat na Irańczyków
  • Odpowiedz