Wpis z mikrobloga

Duża część osób na tagu jest przekonana o istnieniu mitycznej "Klątwy Zakolaka", jakoby Robert Kubica przynosił pecha zespołowi, w którego szeregi się dostanie. Ja jednak osobiście mam inną teorię - Klątwa Zakolaka nie istnieje, istnieje Klątwa Gekona.

Wszyscy wiedzą o fatalnym sezonie 2019, gdzie zespół Roberta Kubicy zdobył 1 punkt. Zła passa Williamsa trwa do dzisiaj, co dla niektórych stanowi dowód, na istnienie klątwy, jaką obłożony jest Robert. Jednakże zespół Saubera, czy jak kto woli Alfy Romeo, pomimo działalności Roberta utrzymywał w latach 2020-2021 podobny poziom, co w latach poprzednich, czyli wyniki nie były niższe, a w sezonie 2022 jak na razie sprawiają wrażenie solidnego zespołu mogącego walczyć o punkty w każdym wyścigu.

A teraz przyjrzyjmy się słynnemu zespołowi Williamsa. Cofnijmy się do sezonu 2015.
2015 - 3 miejsce w WCC, cztery podia, 257 punktów
2016 - 5 miejsce w WCC, jedno podium, 138 punktów
2017 - 5 miejsce w WCC, jedno podium, 83 punkty
2018 - 10 miejsce w WCC, zero podiów, 7 punktów
2019 - 10 miejsce w WCC, zero podiów, 1 punkt
2020 - 10 miejsce w WCC, zero podiów, 0 punktów
2021 - 8 miejsce w WCC, jedno "podium", 23 punkty

Jak widzimy, w poważne kłopoty zespół wpadł w roku 2018 - w tym samym, w którym Toto próbował (skutecznie) wpakować Russella do zespołu Williamsa. Aż do sezonu 2021 zespół przez Klątwę Gekona nie był w stanie zdobyć punktu. Wyjątek stanowił tu 1 punkt Kubicy, który potrafił na jeden moment przełamać klątwę i zdobyć 1 punkt, można powiedzieć że miał podobne szczęście, tak, szczęście, jak podczas Ronde di Andora, kiedy to ledwo 15 cm brakowało by stracił życie.

Wracając do Williamsa, co zmieniło się w sezonie 2021? Otóż był to sezon, gdzie Russell już wiedział, że odejdzie z zespołu. Klątwa powoli malała, zespół nawet zdobył podium. Podium te jednakże obłożone jest Klątwą Gekona samo w sobie - by je zdobyć Russell zniszczył dosłownie całe Grand Prix Belgii.

Przejdźmy do sezonu 2022, nagle po wielu latach Mercedes przestaje dominować - jest to sprawka Georga Russella, który sprowadza klątwę na każdy zespół F1, do którego dołącza. Mercedes nie spadł na dno tylko dzięki niewiarygodnemu szczęściu Lewisa Hamiltona - siły się zrównoważyły, tworząc team środka stawki.

Mało kto jest jednak świadom Klątwy Gekona - wśród kierowców najprawdopodobniej wiedzą o niej tylko Robert Kubica (który zdołał chwilowo ją złamać) oraz Valtteri Bottas - wiedzę o niej otrzymał podczas słynnego uderzenia w kask dokonanego przez Russella podczas GP Emilia Romagna. Bottas doznał wówczas objawienia, dlatego postanowił nie podpisywać kontraktu z zespołem Williamsa - który wciąż zmaga się z echem klątwy - tylko dołączyć do Saubera, gdzie znajduje się jedyny człowiek, który dał radę przeciwstawić się klątwie - Robert Kubica.

#f1
  • 5
@MechanicznyTurek: Jasny Gwint, ale żeś mi temat podsunął na magisterkę:

Robert Kubica jako nieświadomy trzecioplanowy reżyser Formuły 1


Tam bym pisał o wpływie Kubickiego na F1, o klątwie zakolaka, o rence i o pechu jakim przynosi. Opisałbym jego stosunki z ludźmi z padoku i o rzekomej przyjaźni z Alonso, który przez (a jak!) klątwę nie zdobył tytułu w 2010 roku, ponieważ blokował go V. Petrov, kierowca... RENAULT!

Twoja teoria również pasuje