Wpis z mikrobloga

Rosjanie okopują się pod Kijowem. Ciężkie walki o Mariupol. Obrońcy miasta Izium blokują rosyjski marsz na Zaporoże. Białoruś dołączy do wojny? Podsumowanie dni 24-26 wojny ukrainsko-rosyjskiej.

Na większości frontów bez większych zmian. Nadal widać jednak dużą różnicę w dynamice walk na północy i południu Ukrainy. Zacznijmy od północy.

Cz. I Północ

Ukraińska przewaga liczebna doprowadziła do wytracenia impetu rosyjskiego uderzenia. Rosyjskie siły inwazyjne są zwyczajnie zbyt małe, aby jednocześnie zabezpieczać linie komunikacyjne, pacyfikować ludność cywilną i prowadzić jeszcze działania ofensywne. Chcąc poprawić swoją sytuację Rosjanie cały czas ściągają na Ukrainę dodatkowe siły, jednak głównie są to jednostki, których siła bojowa jest - co najmniej - wątpliwa. Chodzi tutaj m.in. o oddziały rosyjskie z Osetii, Armenii czy wschodnich okręgów wojskowych.


Ogłoszenie mobilizacji - chociażby częściowej - mogłoby znacznie poprawić sytuację wojsk inwazyjnych. Jednak Kreml nie jest obecnie gotów na poniesienie kosztów politycznych, jakie pociągnęłaby za sobą taka decyzja. Ogłoszenie mobilizacji obnażyłoby bowiem kłamstwa rosyjskiej propagandy, jakoby wszystko na Ukrainie szło zgodnie z planem. Ponadto powołanie tysięcy rosyjskich mężczyzn i wysłanie ich na wojnę z Ukrainą mogłoby doprowadzić do gwałtownego wzrostu niezadowolenia w samej Rosji.


Rosjanie nie prowadzą szerszych działań ofensywnych na kluczowych odcinkach frontu. Zaniechali kolejnych prób okrążenia Charkowa i Kijowa. Mało tego, pod Kijowem, Rosjanie przeszli nawet do defensywy i na niektórych odcinkach wznoszą umocnienia polowe.

Co ciekawe, Rosjanie ograniczyli także swoje ataki na okrążone już miasta Czernihów i Konotop – przez oba miasta przebiegają strategiczne drogi, które są kluczowe dla zaopatrywania rosyjskich wojsk znajdujących się na wschodnich podejściach do Kijowa, w okolicy miasta Browary. Zdobycie Czernihowa i Konotopu wydatnie poprawiłoby sytuację zaopatrzeniową Rosjan, ale – tak jak wspomniałem – rosyjskie działania nie wskazują ani na chęć przejęcia kontroli nad tymi miastami, ani na dysponowanie odpowiednimi siłami do takiego ataku.


Na rosyjską decyzje o zaprzestaniu ataków na Kijów i okopaniu się miał zapewne wpływ także fakt, że pod koniec pierwszego tygodnia wojny Ukraińcy wysadzili tamę na rzece Irpień (pod Kijowem jest także miasto o tej samej nazwie) – w miejscu gdzie Irpień wpływa do Dniepru. W rezultacie rzeka wylała z koryta i zalewa kolejne miejscowości pod Kijowem. Zdjęcia satelitarne wskazują, że zalany jest już cały 30-kilometrowy pas od Kozarowicz po Horynkę (poniżej zdjęcie satelitarne). Rosjanie próbowali co prawda budować na tym odcinku mosty pontonowe, jednak z marnym rezultatem – zwłaszcza że po drugiej stronie rzeki Ukraińcy posiadają silne punkty obronne.


Gdy idzie o obronę Kijowa, to jest więcej takich smaczków. Według niepotwierdzonych informacji, Ukraińcy mają częściowo opierać swoją obronę o Kijowski Rejon Umocniony, zbudowany w latach 1929-1941. Te poradzieckie umocnienia znajdują się właśnie na linii rzeki Irpień.



W związku z patową sytuacją pod Kijowem i na innych odcinkach frontu, Rosjanie zaczęli prowadzić wojnę na wyniszczenie. Siły inwazyjne skupiają się na niszczeniu ukraińskich zakładów zbrojeniowych, magazynów wojskowych, konwojów z zaopatrzeniem czy baz wojskowych.

Rosjanie nadal nie posiadają jednak dominacji w powietrzu, a ukraińska obrona przeciwlotnicza nie została jeszcze „rozmontowana”. Dlatego najczęściej Rosjanie atakują cele przy użyciu artylerii, rakiet balistycznych czy pocisków manewrujących. Jeśli dochodzi do ataków z powietrza, to często rosyjscy piloci odpalają rakiety znad terytorium Białorusi lub Rosji, nie wlatując do ukraińskiej przestrzeni powietrznej.


Ta taktyka odnosi pewne sukcesy. W zeszłym tygodniu Rosjanie zniszczyli zakłady lotnicze Antonowa pod Kijowem, czy lotnicze zakłady naprawcze na lotnisku pod Lwowem. W weekend natomiast Rosjanie zniszczyli koszary w Mikołajowie, zabijając co najmniej 50 ukraińskich żołnierzy.


Rosjanie stale prowadzą także ostrzał celów cywilnych, szerząc terror i zniszczenie. Bucza, Irpień, Kijów, Charków i inne ukraińskie miasta obracane są powoli w ruinę. Dzisiaj Rosjanie zaatakowali natomiast zakłady chemiczne Sumychimprom w Sumach, doprowadzać do wycieku amoniaku.


Cz. II Południe

Na południu Ukrainy sytuacja jest dużo bardziej dynamiczna – zwłaszcza w Donbasie i na Zaporożu.

Rosjanie kontynuują próby okrążenia ukraińskich sił znajdujących się na wschód od Dniepru. Kluczowe dla przeprowadzenia tego manewru jest zdobycie trzech mostów na rzece Doniec (w mieście Izium) i wyjście na tyły ukraińskich obrońców Słowiańska i Kramatorska (mapa poniżej).

Rosjanie od ponad tygodnia próbują przejąć kontrolę nad miastem Izium, jednak bezskutecznie. Rzeka Doniec dzieli miasto na dwie części – północną i południową. Rosjanie przejęli kontrolę nad północną częścią miasta, jednak Ukraińscy nadal kontrolują południowe dzielnice i utrzymują kontrolę ogniową nad trzema mostami znajdującymi się mieście, blokując tym samym całą rosyjską ofensywę.

Rosjanie próbowali przeprawiać się przez Doniec w innych punktach – na zachód i wschód od Izium, aby wziąć obrońców miasta w okrążenie. Co prawda udało im się przeprawić przez rzekę i zająć wioskę Kamiankę, położoną ok. 6 km od Iziumia, jednak ponieśli przy tym tak duże straty że nie byli w stanie domknąć okrążenia miasta i prawdopodobnie wycofali się na drugi brzeg rzeki (poniżej mapa przedstawiająca rejon walk).

Brak kontroli nad mostami w Izium blokuje rosyjską ofensywę, dając Ukraińcom czas na wycofanie się z najbardziej zagrożonych pozycji w Donbasie, gdzie Rosjanie – wspierani silnym ogniem artylerii i lotnictwem – prowadzą ofensywę w zasadzie na całej linii frontu.


Rosyjski manewr okrążający na wschód od Dniepru jest osłabiany także przez przedłużające się walki o Mariupol. Rosjanie intensywnie bombardują miasto przy użyciu artylerii i lotnictwa, a nawet floty – okręty floty czarnomorskiej podpłynęły pod Mariupol i prowadzą ostrzał z Morza Azowskiego. Według Ukraińców aż 80-90% budynków mieszkalnych jest zniszczonych lub co najmniej uszkodzonych. Cześć miasta stoi w ogniu. Płoną także, znajdujące się w mieście, zakłady Azowstalu, jeden z największych w Europie kombinatów metalurgicznych.

Rosjanie proponowali obrońcom Mariupola poddanie miasta i możliwość ewakuacji na Zaporoże. Ukraińcy jednak odmówili i nadal stawiają zażarty opór – dzisiaj Pułk Azow meldował o zniszczeniu rosyjskiego okrętu patrolowego, który zbyt blisko zbliżył się do Mariupola.


Front w sektorze Mikołajów-Chersoń ustabilizował się. Dla przypomnienia, Ukraińcy w zeszłym tygodniu raportował o przejęciu kilku wiosek w tym sektorze i zbliżeniu się do Chersonia na ok. 35 km. Moim zdaniem – o czym pisałem wcześniej – ukraińskie sukcesy były głównie rezultatem taktycznego odwrotu sił rosyjskich spod Mikołajowa. Wydaje się, że Rosjanie zrezygnowali – przynajmniej póki co – z zajęcia Mikołajowa i Odessy. Zwyczajnie brakuje im do tego sił.

Rosjanie ewakuowali lotnisko w Czornobajiwce, pod Chersoniem. W poprzednich tygodniach Ukraińcy dwukrotnie atakowali lotnisko – w obu atakach zniszczono co najmniej kilkanaście ciężarówek i kilka śmigłowców (dokładne straty są jednak trudne do ustalenia).


Cz. III
Wielka polityka

Wiele wskazuje na to, że wkrótce siły białoruskie wkroczą na Ukrainę. Już wcześniej ukraiński wywiad ostrzegał o możliwym dołączeniu Mińska do wojny, jednak teraz wydaje się to faktycznie bardzo prawdopodobne. W piątek, 18 marca, ostatni białoruscy dyplomaci opuścili Ukrainę. W sobotę, 20 marca, ukraiński wywiad poinformował, że istnieje duże ryzyko dołączenia Białorusi do wojny w ciągu najbliższych dni i ataku Białorusinów na Wołyń. W niedzielę 21 marca, w internecie pojawiło się sporo zdjęć i filmów przedstawiających transporty białoruskiego sprzętu ciągnące na granicę z Ukrainą. Także w niedzielę białoruskie ministerstwo finansów poinformowało także, że Rosjanie zgodzili się udzielić 5-6 letniego okresu karencji na pożyczki, które Mińsk zaciągnął od Rosjan.

Zdjęcia i filmy, jakie pojawiają się z granicy białorusko-ukraińskiej wskazują, że cześć białoruskich kolumn jest już uformowana i gotowa do przekroczenia granicy. Siły zgromadzone przy granicy noszą charakterystyczne czerwone opaski, a ich pojazdy oznaczone są czerwonymi kwadratami.

Amerykanie twierdzą, że wejście Białorusi do gry jest mało prawdopodobne. Innego zdania są ludzie z NATO, którzy – w nieoficjalnych rozmowach z dziennikarzami The Guardian– przyznają, że według Sojuszu władze w Mińsku przygotowują grunt pod dołączenie do inwazji.

Czy Białorusini zaatakują Ukrainę? Jeśli tak, to będzie to przede wszystkim potwierdzało informacje o wyczerpaniu zdolności ofensywnych armii rosyjskiej. Wejście Białorusinów do wojny nie zmieni diametralnie sytuacji na froncie. Pytanie jednak czy Ukraińcy nie będą musieli wycofać części sił na Wołyń i tym samym osłabić swoich siły na wschodzie kraju, co potencjalnie mogłyby wykorzystać wojska rosyjskie.


Dzisiaj do rosyjskiego MSZ-u został wezwany John Sullivan, amerykański ambasador w Rosji. Rosjanie wręczyli mu notę protestacyjną w sprawie ostatnich wypowiedzi Joe Bidena, który określił Putina zbrodniarzem wojennym. Rosjanie przekazali także amerykańskiemu ambasadorowi, że stosunki amerykańsko-rosyjskie są bliskie zerwania.

Osobiście nie spodziewam się zerwania stosunków dyplomatycznych między USA a Rosją. Faktem jest jednak, że Rosjanie ograniczyli swoją komunikację z Ameryką. Już w zeszłym tygodniu Rosjanie wezwali swojego ambasadora do Moskwy i od tamtej pory nie wrócił on do Waszyngtonu. Dodatkowo, jak donosi amerykańska prasa, Kreml unika kontaktu z urzędnikami Białego Domu. Dodajmy do tego raporty o podwyższonym stanie gotowości rosyjskich wojsk nuklearnych i widzimy, że Rosjanie chcą stworzyć atmosferę niepewności i strachu i zastraszyć Zachód widmem wojny nuklearnej.


Według informacji Agencji Reuters, Amerykanie mieli poprosić Turków o wysłanie systemów obrony przeciwlotniczej S-400 na Ukrainę. Turcy kupili system S-400 od Rosji w 2017 r., a dostawa rozpoczęła się w 2019 r. Rosyjski system jest jedną z kości niezgody w stosunkach amerykańsko-tureckich i powodem, dla którego prezydent Trump obłożył sankcjami turecką zbrojeniówkę.

Przekazanie systemów S-400 Ukraińcom mogłoby załagodzić spór USA-Turcja, jednak sami Turcy dość niechętnie podchodzą do amerykańskiej propozycji – z powodu silnych więzi gospodarczych łączących Turcję z Rosją (które jednak straciły nieco na znaczeniu z powodu sankcji) oraz częściowego uzależnienia tureckiej polityki w Syrii, Libii i na Kaukazie od Moskwy.

Możliwe, że negocjacje w sprawie przekazania Ukraińcom systemów S-400 zakończą się ostatecznie sukcesem. Turcy, za rządów Erdogana, robili już nie takie przewroty w swojej polityce zagranicznej. Negocjacje w sprawie S-400 nie będą jednak ani łatwe, ani krótkie.


Komentarz: Rosyjska ofensywa wyraźnie wytraciła swój impet. Rosjanie czynią postępy na Zaporożu i w Donbasie, jednak ich ambitny plan okrążenia ukraińskich wojsk na wschód od Dniepru stoi pod dużym znakiem zapytania – w szczególności ze względu na problemy w przełamaniu ukraińskich linii obronnych wzdłuż rzeki Doniec.

Najbliższe tygodnie pewnie będą głównie pojedynkami artylerii, dronów i samolotów.

Mimo niepowodzeń Kreml jest zdecydowany kontynuować walkę, niezależnie od kosztów gospodarczych i politycznych. Wydaje się, że Putin i jego świta nadal są przekonani, że intensywny ostrzał ukraińskich miast doprowadzi do złamania ducha walki w narodzie ukraińskim.

Biorąc pod uwagę, że Kreml niechętnie podchodzi do kwestii chociażby częściowej mobilizacji swoich rezerw, o wyniku wojny na Ukrainie zadecyduje to, do kiedy Rosja będzie w stanie jeszcze prowadzić wojnę na wyniszczenie sił ukraińskich.

Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami z Ukrainy, zachęcam do polubienia mojej fejsbukowej strony Puls Zagranicy lub zaobserowania tagu #lagunacontent. Po treści bliskowschodnie zapraszam natomiast na mojego głównego bloga Puls Lewantu.

UWAGA, WAŻNE:Jeśli ktoś chce być wołany do przyszłych wpisów to musisz zaplusować wpis pod tym linkiem. Wypisać się z wołania można cofając plusa pod zalinkowanym wpisem.

Jeśli ktoś chciałby postawić mi wirtualną kawę, żebym nie zasnął przy pisaniu podsumowań, to może to zrobić pod tym linkiem. Jest to oczywiście całkowicie dobrowolne i w obecnej sytuacji polecam wspierać przede wszystkim polskie i zagraniczne NGOsy niosące pomoc na Ukrainę.

#rosja #ukraina #lagunacontent - autorski tag #wojna #ukrainanafroncie
JanLaguna - Rosjanie okopują się pod Kijowem. Ciężkie walki o Mariupol. Obrońcy miast...

źródło: comment_1647901060wpZewcCwZfFkw1VVssWA0b.jpg

Pobierz
  • 51
  • Odpowiedz