Wpis z mikrobloga

Ostatnio sporo na tagu kwestii dotyczących proporcji cierpienia w życiu.

Dla mnie rozważanie na temat ilości cierpienia nie ma żadnego związku z rozważaniem idei jaką jest #antynatalizm

Gdyż:

1. Nie mamy żadnego wpływu na to ile cierpienia odczuje nasze dziecko

2. Cierpienie jest to stan w którym nasze potrzeby nie są zaspokojone. Wynika z tego to że w celu uniknięcia cierpienia należy zaspokoić narzucone potrzeby. Oczywistym jest fakt że mózg nagradza nas za to że zaspokoiliśmy swoje potrzeby.

To tak jakby po długim marszu bez wody napić się zimnej wody ze strumienia. Oczywiście poczujemy ulege i przyjemne emocje ale fakt napicia się wody nie nadaje sensu temu aby skazywac kogoś na marsz.

Po co kogoś skazywac na konieczność zaspokajanie potrzeb aby mógł doznać ulgi w cierpieniu ?

Co najważniejsze zaspokojenie wszystkich potrzeb jest niemożliwe.
Pobierz
źródło: comment_1647607723FvkwilSME9PpQsIUcstize.jpg
  • 2