Wpis z mikrobloga

@GaiusBaltar: nie no muzyka też przydatna, ja olewałem i dopiero teorię muzyki nadrobiłem w wieku 30 lat (ale btw nie pamiętam czegoś takiego na zajęciach z muzyki, tam była głównie jej historia T_T)
@Caracas: przedmiot był gówniany, jedyną ciekawą rzecz, którą pamiętam to, że nauczyciel pokazał nam mapę miasta pokazującą zasięg zniszczeń jakby NATO zrzuciło atomówkę, teraz to pewnie byłby topowy cel rosjan w razie IIIWŚ.
@Caracas: Ja miałem. Byłby super przydatnym i ciekawym przedmiotem, gdyby nie pewien szczegół, tzn. że prowadził to stary emerytowany oficer LWP z demencją...( ͡° ʖ̯ ͡°)(°°
@Caracas:
Sygnały alarmowe na różne okazje: zaliczyłem na 5 teraz żadnego nie pamietam
Łańcuch ratowniczy i unieruchamiania kończyn: zaliczone na 5, nic nie pamietam.
Zakładanie maski typu „Słoń” - zaliczone, w stresie bym się zaplątał a nie założył ale za to wiem jak wyglada pozycja marszowa maski ( ͡ ͜ʖ ͡)
Żadnego strzelania nie było, nic o bombach nie było, prowadziła pani bibliotekarka.
Z całą pewnością bardziej niż np. religia czy przedmioty okołoplastyczne/okołomuzyczne.


@GaiusBaltar: @Krokiruks: ile lat temu chodziliście do LO? Ja kilkanaście lat temu i PO miałem prowadzone tak masakrycznie z dupy, że to uważam za najbardziej bezużyteczne lekcje jakie miałem. Jedynie RKO na fantomie miało jakikolwiek sens. Ocena na podstawie przepisania z podręcznika do ćwiczeń. WOK i religia to akurat były bardzo miłe przerywniki.
@NieBendePrasowac Lata 2010-2013. Uczył mnie gość, dla którego wojsko było ogromną pasją i wkładał w to masę energii. Jak dzwonił dzwonek, że już koniec lekcji to aż się smutno robiło. Jedynie ta musztra moim zdaniem do #!$%@?, bo czasami pół lekcji mijało przez jakiegoś głąba, który nie potrafił meldować ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Caracas: dla mnie zajebiste lekcje, byliśmy na strzelnicy, uczyliscimy się co oznaczają syreny, pierwsza pomoc, chodziliśmy raz w miesiącu na strzelnice a także ogarnialismy lokalne pozycję dostępnych bunkrów i mieliśmy gry terenowe
@Caracas: mało kto olewał bo był ciekawy, ale co z tego jak już nikt nic nie pamięta. To samo z językiem, co z tego, że wiele osób dobrze szło na angielskim, jak bez praktyki i używania go na codzień szybko o nim zapominamy

A książkę mam, mogę sprzedać ( ͡° ͜ʖ ͡°)