Wpis z mikrobloga

Mój pierwszy dłuższy post na Wykopie...

W sumie od dzieciństwa interesowałem się również historią, początkowo - jak to u młodego szczyla - wyraźny był podział dobry - zły, z biegiem czasu, gdy dalej się zagłębiałem w tematykę, granica ta się rozmywała. Taki tam wstęp, a teraz do rzeczy.

Po początkowych sukcesach armia UA zaczyna dostawać wciry, głównie na południu. Co oczywiste, brak jest chętnych do wmieszania się w ten burdelik na pełną skalę, czy chociażby utworzenia strefy no-fly zone, w obawie przed wybuchem IIIWW. Wobec rozpoczęcia przez UA zorganizowanego odwrotu na południu, warto zadać pytanie... co dalej?

Lokalnie

Nie wiadomo jakie są zakusy Putina ale można przypuszczać, że dąży do opanowania całego terytorium UA, i być może rozdrapanie kolejnego wrzodu pod nazwą "Naddniestrze". Na powstanie marionetkowego rządu raczej nie ma szans, bo UA została tak zmasakrowana, że tylko "Ukraińcy" z DRL i ŁRL będą chętni zająć miejsca obecnych władz, narażając się oczywiście na ataki ze strony ludności cywilnej, jako kolaboranci. Stworzy to bardzo niebezpieczną sytuację w regionie, bowiem podobnie jak do niedawna ŁRL i DRL działały jak ropień, dzięki któremu wszystko wokół gniło. Poza tym z chęcią Putlerowcy będą im pomagać, by destabilizować sytuację w regionie. Oprócz destabilizacji, zwiększymy tym samym długość granicy z Rosją, co nie pozostanie bez wpływu na nasze zdolności obronne, czy też gospodarcze. Prawdopodobnie LHS zostanie uwalona na długie lata. Następnym celem może być Białoruś - ostateczne wchłonięcie do Rosji, oraz przede wszystkim państwa bałtyckie.

Globalnie

Jeszcze przed pierwszymi strzałami było wiadomo, że będzie to pole rozgrywek dla największych graczy. Co mnie najbardziej zdziwiło, atak zjednoczył rządy i społeczność EU (no poza węgierską V kolumną), ale obawiam się, że jeśli nie dojdzie do przewrotu pałacowego (a szanse na to maleją z każdym dniem, z każdym niepowodzeniem wojsk UA), to EU jako całość zacznie doświadczać kryzysu gospodarczego, znacznie większego niż koronakryzysu. Oprócz ogromnego deficytu surowców, należy liczyć się ze znacznie zwiększonymi wydatkami na zbrojenie. Z pewnością za kilka tygodni usłyszymy o wyłamywaniu się krajów z sankcji. Nie oszukujmy się, USA nie przyjedzie na białym koniu w postaci surowców (poza LNG), Rosja już zwiększyła wymianę handlową z Chinami, a zwykli ludzie... kto by się nimi w Rosji przejmował... co jest porażające, to głównie polskie władze kryły się jakoś specjalnie z planami dostarczenia MiG, co pewnie i tak nie dojdzie do skutku, a sumarycznie narobi więcej szkody w przyszłości.

Podsumowując, rządy powinny już teraz dyskutować na temat aktualnej sytuacji w UA i dostosować działania do ewentualnych zagrożeń, głównie gospodarczych. Być może będzie się to wiązało - niestety - z wycofywaniem wsparcia dla UA jako państwa. Nie bądźmy naiwni - Ukraińcy pokazali jaja, ale czas złożyć pomału broń, by ocalić jeszcze to, co się da.

Jedno jest pewne - czekają nas ciężkie czasy, czasy zimnowojenne. Pytanie, czy nasi politycy są gotowi na rolę, w jakiej zostali postawieni. NOCHYBANIE. Jeszcze nigdy się nie obawiałem tak o przyszłość miesiąc do miesiąca.