Wpis z mikrobloga

Mamy w pracy kobietę w wieku ~35 lat - Olge. Olga pochodzi z Mariupola, jej mama jest Greczynką, ojciec z Białorusi. Pracuje z nią od trzech lat, nigdy za sobą nie przepadaliśmy. Razem z kolega z pracy, zawsze śmialiśmy sie i nazywaliśmy ja separatystka ze względu na jej pro rosyjskie poglądy. W dniu w którym wybuchła wojna Olga przyszła do pracy ucieszona, jasno sygnalizując że to już, że to się dzieje że przyszli wybawić Ukrainę. Dziś o 19, Olga dostała wiadomość że jej wcześniej pro rosyjski brat przebywający w Mariupolu został zabity - nie wiem czy jako cywil, czy żołnierz. Olga przez dobre 30 minut krzyczała tylko, że to nie tak miało być.

Cała winę zrzuciła na Ukraine.

#ukraina #rosja
  • 8
  • Odpowiedz
@shonen: Nie dziwię się jej. Ruscy w tych okolicach nigdy nie mieli się dobrze od 1991 roku. Pewnie liczyła na poprawę sytuacji przez aneksję tych ziem na szybkości, a tutaj... jeb! wojna pełnoprawna.
  • Odpowiedz
nazywaliśmy ja separatystka ze względu na jej pro rosyjskie poglądy. W dniu w którym wybuchła wojna Olga przyszła do pracy ucieszona, jasno sygnalizując że to już, że to się dzieje że przyszli wybawić Ukrainę.


@shonen: ciekawe że zawsze tacy ludzie emigrują na zgniły zachód a nie do swoich ukochanych krajów. Tak samo sebki "śmierć wrogom ojczyzny" #!$%@?ą u Hansa za 10 euro.
  • Odpowiedz