Wpis z mikrobloga

Rozmowy pokojowe na Białorusi

Na Białorusi, w Homlu, rozpoczęły się rozmowy pokojowe między Ukrainą a Rosją. Rozmowom przewodzi szef białoruskiego MSZ-u, Uładzimir Makiej, który na początku spotkania zapewnił ukraińską delegację o jej całkowitym bezpieczeństwie podczas pobytu na Białorusi.

W Homlu Ukraińców reprezentują:
- minister obrony Ołeksij Reznikow;
- wiceprezes partii Sługa Narodu Dawid Arachamia;
- doradca prezydenta Michaił Podoljak.

Tymczasem Rosję reprezentują:
- doradca prezydenta Władimir Miedinski;
- wiceminister obrony Aleksandr Fomin;
- przewodniczący Komisji Spraw Międzynarodowych Dumy Państwowej Rosji, Leonid Słucki;
- ambasador Rosji na Białorusi, Boris Gryzłow. Ambasadora Rosji na Ukrainie nie ma w delegacji, bo i stanowisko rosyjskiego ambasadora w tym kraju pozostaje nieobsadzone od 2016 r.

Nieoficjalnie mówi się, że polscy dyplomaci pomogli ukraińskiej delegacji dostać się na Białoruś.
Rozmowy w Homlu toczą się za zamkniętymi drzwiami. Media zostały wpuszczone do sali obrad tylko na chwilę, gdy białoruski minister spraw zagranicznych witał przybyłe delegacje. Krótko później wszyscy dziennikarze zostali wyproszeni z sali.

Tymczasem wczoraj na Białorusi odbyło się referendum w sprawie zatwierdzenia nowej Konstytucji, która pozwala m.in. na rozmieszczenie na Białorusi broni nuklearnej (Konstytucja z 1994 r. tego zabraniała). Oczywiście według władz, nowa Konstytucja spotkała się z entuzjastycznym poparciem narodu.

Białoruskie media opozycyjne mówią w ostatnich dniach o możliwości dołączenia Białorusi do wojny rosyjsko-ukraińskiej. Według niepotwierdzonych informacji, część oddziałów białoruskiej armii przygotowuje się do uderzenia na Żytomierz i Kijów – w tym do zrzutów spadochronowych. Mińsk nadal nie podjął jednak ostatecznej decyzji o dołączeniu do wojny. Podobno Białoruś i Rosja czekają na wynik rozmów w Homlu. Jeśli Ukraińcy odmówią ustępstw (a tak pewnie będzie), to Białoruś może dołączyć do wojny.

*dołączyć do wojny – to wyrażenie nie jest do końca precyzyjne, bo Białoruś od pierwszego dnia wojny de facto wspiera rosyjską agresję. Rosyjskie wojska wkroczyły na Ukrainę także z terytorium Białorusi. Ponadto z Białorusi cały czas prowadzony jest ostrzał Ukrainy. Łukaszenka próbuje jednak zachować pozory neutralności, twierdząc że Białoruś nie bierze udziału w agresji na Ukrainę.

Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami z Ukrainy, zachęcam do polubienia strony

Jeśli chcecie być na bieżąco z sytuacją na Ukrainie, zachęcam do polubienia strony "Puls Zagranicy" na Facebooku. To mój projekt i kilku znajomych, na którym będziemy wrzucać treści z szeroko pojętej polityki zagranicznej i historii. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Obecnie natomiast skupiamy się na relacjonowaniu Ukrainy.

#rosja #ukraina #lagunacontent #wojna
Pobierz
źródło: comment_1646052579TZREM8uFFgVdem7Mx9Io60.jpg
  • 14
@JanLaguna: Sam fakt grożenia Ukrainie żołnierzami białoruskimi wywołuje chyba śmiech u Ukraińców, że takiego 'potężnego' sojusznika Rosja potrzebuje. W poprzednich latach ich budżet obronny był ponad 5-kronie mniejszy niż ukraiński, ostatnie 2-3 lata ok. 8-krotnie i nie bardzo wierzę w wysoką wartość bojową tych jednostek, doświadczenie bojowe tych żołnierzy to ćwiczenia z Rosją, nigdy poza granicami kraju nie walczyli, a wysokiego morale też nie spodziewał. Cały ich potencjał będzie raczej polegał