Wpis z mikrobloga

Takie okazje wywołują u mnie flashbacki z listopada 2021 roku.
Pracowałem wtedy jako pilarz drwal. Z chłopakami waliliśmy 160 letni zrąb i kończył nam się łańcuch. Zwykle prezes kupował szpulę oregonowską i sami sobie klepaliśmy łańcuchy wedle potrzeby (różne prowadnice, różne piły, jedynie zębatki te same). Jednak prezesowi włączył się janusz i kupił szpulę chińskiego badziewia
.
Przyszedł dumny z siebie i mówi ,,Haha, chłopaki, zobaczcie jaki ładny łańcuch wam, kupiłem, złoty." Złoty, bo ogniwa były w żółtym kolorze, ładnie wyglądał, ale to była jego jedyna zaleta.

Świeżo sklepany łańcuch szedł średnio, ale dało się nim ciąć. Gorzej jak się stępił, a oto w lesie nie trudno. Wykonany był z gównolitu. Pilniki zawijały zęby, a samo ostrzenie niewiele dawało. W tydzień urwałem siedem zębów, gdzie przez poprzednie pół roku nie urwałem żadnego. Nagminnie też pękał na łączeniach. Łańcuch nadawał się jedynie do tego by odddać go na złom.

Edit: A, i zapomniałem dodać, że strasznie się rozciągał, po dniu pracy potrafił tak się rozciągnąć, że napinacza brakowało i trzeba było usuwać ząb lub dwa

Nie polecam chińskiego gówna nikomu, łańcuch musi być dobry, bo to on głównie odpowiada za szybkość i przyjemność pracy, nawet koło domu

#pilarz #pepper #las #lasy #pilaspalinowa
dwuitownik - Takie okazje wywołują u mnie flashbacki z listopada 2021 roku.
Pracował...

źródło: comment_1644659750kFfkuty85RQi5kCV5UNP3m.jpg

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dwuitownik: Nieźle. Słuchaj, a wiesz może skąd się bierze drewno opałowe? Pytanie może głupie, ale rąbałem teraz dąb, grab, i znowu się zastanawiałem. To drewno wygląda super, nie widzę żadnych wad, czy coś sprawia że to sprzedawane na opał nie nadaje się do zastosowań przemysłowych? W końcu to twarde i drogie drewno.
  • Odpowiedz
@dwuitownik: to są łańcuchy nie przeznaczone do pracy ciągłej to są łańcuchy do tego żebyś sobie jakieś świeżo ścięte mniejsze drzewko poćwiartował na swojej działce i tak samo te piły chińskie to wszystko jest praktycznie jedno razowe, a poczytaj sobie recenzje takich badziew w internecie jak się zachwycają amatorzy cięcia i potem ludzie się nakręcają takimi opiniami i kupują do tego chińskie prowadnice po których łańcuch nie chce się ślizgać
  • Odpowiedz
@Opornik: Jeżeli chodzi o lasy to masz trzy opcje:
pierwsza to gałęziówka oznaczana przez leśników jako m2. Gdy zakończą się prace na powierzchni leśniczy może ,,wpuścić cię na działkę" i sam sobie poukładasz stosy, które później wykupisz. Podczas pozyskania gałęziówki nie możesz używać piły spalinowej. Wśród leśników są dwie szkoły odbierania gałęziówki. m2 teoretycznie może mieć maksymalnie 7cm średnicy w grubszym końcu i są leśnicy którzy tego pilnują. Druga to taka, w której leśnik pozwala brać wszystkie, jednak wtedy między leśnikiem, a kupującym obwiązuje nieformalna umowa: drewno odebrane, drugiego dnia wykupione i wywiezione przez petenta, a trzeciego pocięte. Wtedy nie ma śladu po procederze xD
Znam sytuację, gdzie przyjechał mądry pan z regionalnej dyrekcji na kontrolę, zobaczył kupę gałęzi, w której leżało kilka grubszych i kazał przebierać stos, bo lasy zostały ,,narażone na straty". Kupując gałęzie leśnik zazwyczaj daje coś w bonusie - odbiera mniej niż rzeciwiście tych gałęzi jest

Druga opcja to drewno średniowymiarowe pozaklasowe (s2ap) Są to zazwyczaj gatunki, które nie mają szerszego zastosowania w przemyśle drzewnym typu klon czy grab, a także drewno nie nadające się do takiego użycia (cienkie krzywe dęby, których nikt nie chce itp.) Drewno to jest znacznie droższe od gałęzi, zwłaszcza dobre drewno opałowe typu grab czy
  • Odpowiedz
A co miałeś robić na takim zrębie? tylko cięcie czy drewno też musiałeś znosić?


@ciasteczkowy_otwur: tak jak pisałem, pracowałem jako pilarz drwal, czyli do moich obowiązków należało ścinanie, odcinanie gałęzi i cięcie na odpowiednią długość. Jednak jako drwal z małym doświadczeniem bardzo rzadko ścinałem, bałem się po prostu (ogromna korona wygięta w każdą możliwą stronę, dla kogoś bez doświadczenia ciężko przewidzieć gdzie poleci, niby mądre książki mówią, że można drzewo
  • Odpowiedz
@dwuitownik: Masz jakieś dane czy obserwacje dotyczące tego ile prywatne osoby potrzebują drewna i czy spada zapotrzebowanie? Coraz więcej jest pieców na gaz, domów podłączonych do CO, pomp ciepła, itp., więc teoretycznie powinno spadać zainteresowanie drewnem.
  • Odpowiedz
@marian1881: jak pracowałem jako stażysta w lp to klienci zazwyczaj brali 10 metrów przestrzennych drewna. Na ile im to wystarczało, nie wiem, bo staż się skończył i więcej ich nie widziałem. Co do spadku jest tak jak mówisz. Gałęzie zazwyczaj robią starsze biedne osoby i to rzadko. Po ,,cenny" opał były kiedyś zapisy, teraz nie ma. A opał gorszy potrafi leżeć miesiącami i tylko stwarza problemy, (nie powinien być na
  • Odpowiedz
A opał gorszy potrafi leżeć miesiącami i tylko stwarza problemy, (nie powinien być na stanie dłużej niż 180dni) i dzwonią przełożeni z #!$%@? ,, czemu to jeszcze nie jest sprzedane?


@dwuitownik: Co to drewno i czemu nie da się go hurtowo sprzedawać tartakom czy elektrowniom? Wydaje się, że umowa z kimś kto weźmie wszystko jest lepsza niż liczenie, że pojedynczy mieszkańcy, a drewno leży i się marnuje.. Oczywiście im nigdy
  • Odpowiedz
@marian1881: było to głównie drewno młodych dębów. Pogięte w każdą stronę, sękate, z dużą ilością bieli. Wałek też musi mieć jakiś kształt by wsadzić go na traka i wyciąć materiał. Plus świeży dąb nie chce się palić, uważa się, że dąb jest świetny jako opał... i tak jest tylko musi być leżakowany. Kupujesz drewno i do kominka wsadzisz je za dwa lata. Zupełnie inaczej jest z opałem ,,cennym" typu grab,
  • Odpowiedz
@marian1881: plus drewno to wciąż drewno i nie możesz go oddać na zrębki, bo te mogą być robione jedynie z odpadów (np resztek pozrębowych) więc mimo tego, że co jakiś czas na głównej pojawiają się artykuły typu ,,olaboga lasy wycinajo by nimi w elektrowniach palić" nie mają one pokrycia w rzeczywistości
  • Odpowiedz
@dwuitownik: Dzięki bardzo informatywne, zapiszę sobie. Pomierzyłem i te moje kawałki nie przekraczają 100cm, zazwyczaj grubo poniżej 80cm, i trochę krzywe, więc może faktycznie nie nadają się do przemysłu.
  • Odpowiedz
@dwuitownik:
Jak sprawa wygląda/ła z zarobkami? Ostatnio byłem w robocie przy wycince, sam drzew nie ścinałem, ale sprawa wyglądała tak, że drzewa znajdowały się na ogrodzonej działce i miały od 4 do 5 pięter i trzeba je było naciągać liną.

Dwóch naciągało linę, jeden nacinał, a jak spadło, to już standard - przycinka gałęzi i manipulacja, Ja byłem z tym linowych, ale oprócz tego robiłem też całą resztę, czyli przycinka gałęzi, układanie na sterty pod rębak, manipulacja, układanie metrów, a jak już nie było gdzie gałęzi układać, to mielenie w maszynie na zrębkę.

W 8 godzin zrobiliśmy na oko trochę więcej niż 7 metrów i przemielili co
  • Odpowiedz