Wpis z mikrobloga

Jest takie powiedzonko, że do siedmiu razy sztuka. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Od rozpoczęcia kursu zeszło mi prawie rok i bardzo cieszę się, że w końcu mam to za sobą, bo trochę kłuło w ego, że 22-letni chłop nie ma prawka. ( ͡° ʖ̯ ͡°) Za pierwszym podejściem jeździłem prawie godzinę i oblałem 300 metrów od WORD-u, a później to już równia pochyła - morale dosyć mocno podupadły. Do wszystkich Mireczków i Mirabelek, którzy też nie mogą zdać - do skutku, w końcu wyjdzie!
#prawojazdy #chwalesie #wygryw
Fronklon - Jest takie powiedzonko, że do siedmiu razy sztuka. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Od rozpocz...

źródło: comment_1644530674pgZyQaz7fKREc4LDcK0Nfa.jpg

Pobierz
  • 65
albo jeździsz mało, albo jak stary dziadek ;)


@cysiekw: o #!$%@? xDDD
na pierwsze wykłady swoim gruzem przyjeżdżałem, bo tak. młody, i wściekły.
od 25 lat własna DG, #!$%@? i pół polski po towar, tydzień w tydzień. często na cito.
a ty mi tu będziesz pisał jakieś .... no litości, nie jesteśmy w piaskownicy.
@Mekeke2:
Oczywiście, że zdajemy do oporu. Prawo jazdy w dzisiejszym świecie jest rzeczą niezbędną. Jak ktoś był w stanie zdać egzamin praktyczny to wychodzi na to, że nie ma żadnych przeciwwskazań do wypuszczenia takiej osoby na drogę. W moim WORD zdawalność egzaminu praktycznego to około 25%. Przerasta cię prosta matma? :P
@Fronklon: Bzdury opowiadasz. Wlasnie rachunek pradopodobienstwa mnie bardziej przeraża.
Że zdając do oporu trafisz na taką sytuację, że jednak w koncu 'uda Ci sie przeslizgnąć' fuksem bez popelniania błędów.
Tak jakbyś za kazdym razem strzelal na egzaminie w pytaniach zamknietych. W koncu ci sie uda, ale czy to znaczy, ze powinieneś zaliczyc?
7 razy mówi samo za siebie. Powinienes miec obligatoryjnie drugą osobę jako pasazera albo wydluzoną karencję przy kazdej kolejnej
Rozumiem 2-3 podejscia, ale 7 to już gruba przesada


@Mekeke2: mojego szwagra syn zdawał kilkanaścierazy, nie ściemniam.
chłopak bardzo inteligentny, ogarnięty, no ale kompletnie się nie nadaje za kółko.
koniec końców zrezygnował, choć w praktyce auto od starego by dostał za free.
@dos_badass: Dokładnie o tym mówię. Nie każdy się do tego nadaje i blankiet nie jest dla każdego.
6 razy zdać nie potrafisz == znaczy, że próbujesz się ślizgać "az się w koncu uda i egzaminator pójdzie na litosc" albo "trafie w koncu na minimum ruchu i minumum sytuacji na drodze, ze nie bede miec gdzie popelnic bledu"
@Mekeke2: @cysiekw:
to jeszcze na koniec tej gównoburzy. xD
nie odmawiam ludziom prawa do błędów. nie każdy musi to lubiec, i czuc. kwestia praktyki, i obycia.
ale główna wina, to same kursy.
imo, winno byc tak:
najpierw do usranej smierci na placu ćwiczysz auto, poznajesz je od strony używania, mechaniki.
oswajasz się, uczysz sie ruszać, manewrować, by bez stresu i z automatu nim operowac.
i dopiero na ulice wyjeżdzasz z
Serio? Co ty nie powiesz. Jak ktoś 7 razy źle znosi stres, to na zwyklym, większym rondzie w real life się zesra.


@Mekeke2: Zdałem za drugim razem 15 lat temu, jeszcze na placu przez drobną pierdołę. Potrafię wyjść z poślizgu, ale na rondach czasami się stresuję, a parkuję jak baba, bo nie ogarniam wymiarów samochodów. Niemniej, jestem dobrym kierowcą, bo ilość podejść do egzaminu jest wyznacznikiem.
@Mekeke2 W UK małolaty bez prawka jeżdżą z ojcem jako pasażerem obok i jakoś ludzie żyją, a na drogach jest bezpieczniej niż w Polsce. Tu chłop jednak zdał i coś potrafi, a reszty nauczy się już po otrzymaniu kwitka. I tak będzie go zżerać stres przez następne tygodnie, więc jego skupienie osiągnie zenitu i na pewno będzie stwarzał mniejsze zagrożenie od pijaków za kółkiem, przybyszy zza wschodniej granicy co jeżdżą na uberze