Wpis z mikrobloga

tl; dr; - dostalem bardzo dobrą ofertę pracy i boję się ją przyjąć

Cześć
W tym miesiącu kończę 25 lat. Jestem po studiach, od maja ubiegłego roku pracuję w zawodzie - inżynier konstruktor #cad. Wcześniej jakieś staże i tego typu pierdoły. Aktualnie pracuję w polsce powiatowej, robię dosyć proste zadania, mogę się leciec trochę w #!$%@? w pracy a dostaje łącznie z premią do paliwa 4k do łapy(5k brutto z hakiem).
Z plusów:
+Mało wymagająca praca do tych zarobków
+Przyjemni ludzie w zespole
+Mieszkam u rodziców, którzy w sumie są w miarę zamożni(myślę, że każdy wyciąga po 7k netto), więc koszty życia są wręcz symboliczne, ale wiadomo pojawiaja sie inne wydatki, wlasnie splacilem samochód i teraz po splaceniu auta byłbym w stanie odkładać jakieś 2-2,5k
Minusy:
-Długie dojazdy samochodem(godzina w jedną stronę)
-Paliwo wychodzi mnie miesięcznie 500-650 zł
-W pracy co prawda mam co drugi tydzien zdalnie, jednakże jest bardzo mała elastyczność i zawsze musze stac w korkach do pracy bo na konkretną godzine
-Nie czuję, żebym mógł się rozwijać
-Brak szans na podwyżkę(kierownictwo i inżynierowie nie dostali podwyżek już rok temu)
-Życie z ciągłym FOMO, bo wszyscy moi przyjaciele i przyjaciółki, cała paczka mieszka w wojewódzkim i ja mam mozliwość przyjezdzania do nich powiedzmy raz na 2 tyg, i zawsze mam to wrażenie, że oni się wszyscy spotykaja 2-3 razy w tygodniu a ja z nimi to 2-3 razy w miesiącu
-Na randki musze jeździć do tego samego wojewódzkiego 1,5h w jedną stronę, bo przecież na tych wsiach to nikogo nie ma - w zasadzie brak życia randkowego z tego powodu, o #seks to nawet nie ma mowy bo na wsiach nikogo nie ma, a nawet jak by był to gdzie zaproszę - znowu z tymi z wojewódzkiego to nie mam ich gdzie zapraszać
-stany depresyjne, tak mi się wydaje, myśli nihilistyczne, że mojego fatalnego położenia i braku zycia towarzyskiego nie da się odwrócić, ze będę zawsze przez to sam, ze nie mam szansy nikogo sobie znaleźc, że znajomi mnie zostawia itd.

Więc od grudnia mniej więcej zacząłem rozglądać się za nową pracą w wojewódzkim albo obwarzanku wojewódzkiego. Moje wymagania to było 5,8k brutto, czyli i tak więcej niż mógłbym mieć w aktualnej firmie(coś się mówiło o 200 zł brutto).
Zaoferowali 7k, co aktualnie dawałoby mi prawie 5,5k do łapy, są to dla mnie dość kosmiczzne pieniądze. Na rozmowie nawet wstydziłem się myśląc, że to 5800 to bardzo wysokie wymagania możliwe, że nieadekwatne do moich umiejetnosci - ale nawet rodzice mi doradzali, że jak już zmieniam pracę to tak, żebym dostał podwyżke. Na rozmowie nie było jakiegoś rocket science - pytania z zakresu części jakie bym miał projektować pytania z rysunku technicznego, miałem coś narysować też sam, troszke pytań z GD&T, jakieś tam pytania z catii i miałem tez pokazać kilka operacji w catii, troszkę w module drafting a troszkę w part i assembly - generalnie prościzny. 3 miesięczny okres próbny a później na nieokreślony.

Plusy:
+podwyżka o 1500 zł - takie zarobki w aktualnej firmie to pewnie za 10 lat bym miał dopiero - wydaje mi się, że pokrylyby koszty zycia w wojewodzkim(znajomi mowia ze ok. 2,5k)
+elastyczne godziny pracy(tak, że nie musiałbym stać w korkach)
+mógłbym się przeprowadzić do wojewódzkiego i żyć życiem towarzyskim jak śpiewał Szymon Wydra - nawet mi terapeutka mówiła, że to wygląda jakby źródłem wszystkich moich problemów było to, że mieszkam na zadupiu
(+ na upartego mógłbym nawet dojeżdzać z domu samochodem albo pociągiem bo też godzine trzeba jechać)

Minusy:
-Musiałbym robić bardziej skomplikowane rzeczy(chciałbym w sumie)
-Przeprowadzka do wojewódzkiego, ale podwyżka i odjęcie kosztów paliwa rekompensuje koszty życia
-Stres, że nie zasługuję, nie umiem na tyle, żeby tyle zarabiać
-Stres, że nie wypełnię tych celów jakie stawiają ludziom na start okresu próbnego i po 3 miesiącach zostanę na lodzie

Co robić mirasy? Wszystko przemawia za tym, żeby się przenieść. Mam dać odpowiedź do konca tygodnia(i w sumie dobrze bo czekam na jeszcze jedną odpowiedź z rekrutacji)

#zarobki #praca #pracbaza #inzynieria
  • 15
@JeffreyLebowski: Po co sam siebie sabotujesz? Serio chcesz całą młodość zmarnować na wygwizdowie za psie pieniądze, chociaż mogłeś zarabiać lepiej, uczyć się nowych rzeczy, mieć perspektywy na karierę w mieście, gdzie miałbyś znajomych, rozrywki, potencjalne dziewczyny? Jaki tu jest w ogóle wybór?
@JeffreyLebowski: Chodzisz dużo na rekrutacje? Znasz rynek, rozmawiasz z osobami z branży? (z całej Polski, a nie tylko twojego "zadupia")

Jest duża szansa że masz problem z syndromem oszusta i tak naprawdę masz b. dobre umiejętności, tylko nie wierzysz w to. Na moje to coraz mniej osób pcha się w CAD i brak ogarniętych ludzi. Zresztą teraz jesteś w wieku kiedy możesz brać na siebie ryzyko, potem będzie tylko gorzej.
@JeffreyLebowski: trochę różne mamy sytuację, jakbym był na twojej to zmieniłbym pracę bo co innego być szarym człowiekiem który potrafi jak narazie klepać tylko w excelu a co innego jak już potrafisz coś więc nawet jak nie dasz rady ale pewnie dasz ale jakbyś nie dał to i tak łatwiej będzie ci znaleźć pracę niż mi gdzie mnie wyróżnia tylko to że nie oczekuje kosmicznych pieniędzy bo uważam że brak mojej
-Stres, że nie zasługuję, nie umiem na tyle, żeby tyle zarabiać


@JeffreyLebowski: typie, jesteś inżynierem po studiach z pierwszym doświadczeniem, 7k to jest rynkowa stawka na Polskę i żałośnie niska jak na EU