Wpis z mikrobloga

@MlodyWilk: ja pierdzielę, widziałem kiedyś coś takiego na własne oczy: dresowóz pełen młodzieży nie wyrobił na zakręcie i poturlał się całkiem jak ten tutaj, sypiąc po drodze zawartością.
Najlepsze jednak było potem:
- wszyscy podróżujący autem wstali o własnych siłach (choć, czy bez szwanku - szczerze wątpię, dwóch z nich było bardzo mocno zakrwawionych)
- jakaś laska histerycznie się drąc szukała swojego chłopaka, krzycząc, że wypadł przez okno i chyba jest
  • Odpowiedz
@DzonySiara: Powiem Ci, ze głupia sprawa, Bo sama jak najbardziej jestem za zapinaniem pasów. Mój brat jednak nie zapiął i w sumie to go uratowało, chociaz tak jak mowie nie pochwalam. Jechał zbyt szybko po mokrej nawierzchni, uderzył w drzewo stroną od kierowcy, drzewo wbiło się do samochodu tak ze zmiażdżyło cała lewa stronę i przedni fotel aż do tylnego siedzenia, brata na szczęście tylko poturbowało bo wypadł z auta
  • Odpowiedz