Wpis z mikrobloga

MICHNIEWICZ TRENEREM – public relations od kuchni. STANOWSKI OSZUKAŁ POLAKÓW?

Link do artykułu

Jeszcze niedawno internet pod przywództwem Krzysztofa Stanowskiego ruszał z szabelką na Najmana. Ludowi nie podobało się to, że Najman współpracuje z byłym szefem mafii, organizując swoje gale. Stanowski grzmiał, że przestępców trzeba wykluczać, krytykował Najmana, przywołując historie ludzi skrzywdzonych przez skazanego prawomocnie wspólnika Najmana. Zrobił tak rekord oglądalności swojego programu, zarobił dobre siano, a potem poprowadził internetową bojówkę na Najmana tak skutecznie, że gala w Wieluniu się nie odbędzie. Naród wiwatował. Stanowski na prezydenta!

https://sport.onet.pl/mma/gala-mma-vip-nie-odbedzie-sie-w-wieluniu-burmistrz-miasta-potwierdza-informacje/ttcffxp

A dzisiaj? Miłość ludu na pstrym koniu jeździ. Dzisiaj Internet czuje się oszukany, bo selekcjonerem reprezentacji zostaje przyjaciel Krzysztofa Stanowskiego… Czesław Michniewicz, który zdaniem niektórych dziennikarzy był zamieszany w ustawianie meczy. Ba! Jego zastępcą miał zostać Łukasz Piszczek, prawomocne wyroku za ustawianie spotkań piłkarskich, ale ostatecznie do ostatniego nie dojdzie. Nie dlatego, że PZPN nie chciał go zatrudnić, bo chciał bardzo, tylko dlatego, że Piszczek bardziej lubi Nawałkę niż Michniewicza

https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/982666/rezygnuje-z-pracy-w-reprezentacji-polski-zaskakujaca-decyzja-piszczka

Wracając jednak do Michniewicza, nowego selekcjonera kadry, wielu jest w szoku, że ten mieszany przez media w ustawianie meczy trener zostaje trenerem kadry. Ludzie są w szoku, że wspiera go Stanowski, który dopiero co kilka dni chciał wszystkich zamieszanych w ciemne sprawy wysyłać na banicję.

Gdzie moralność, gdzie uczciwość? Gdzie prawo i sprawiedliwość?

Jest tam gdzie zawsze. W teorii. Michniewicz to dobry przyjaciel Stanowskiego i całego Kanału Sportowego. Na niedawnej gali tej stacji dostał nagrodę dla trenera, a po ważnych meczach Legii pojawiał się w Kanale Sportowym. Swój chłop, a jak nie swój to Stanowskiego.

Jako medioznawca wiem, że słynne 711 rozmów Michniewicza z szefem mafii piłkarskiej – Słowikiem – nie wzięło się z niczego. Szymon Jadczak – dziennikarz śledczy – nominowanie Michniewicza na trenera nazwał „Dniem Hańby” dla polskiej piłki. Na dzisiejszej konferencji zapytał Prezesa PZPN – Cezarego Kuleszę – jak on się moralnie czuje zatrudniając na selekcjonera kogoś, kto miał przez ponad 2 lata regularne kontakty z szefem mafii piłkarskiej „Fryzjerem.

Prezes odparł, że czuje się dobrze, dla niego liczy się “misja Rosja”, a nie to co było 18 lat temu.

https://twitter.com/SzJadczak/status/1488137848075296768

Z perspektywy prawa wszystko cacy. Domniemanie niewinności i tak dalej.

Zresztą, kilka lat temu, przed zatrudnieniem Michniewiczna na trenera młodzieżówki Zbigniew Boniek – ówczesny szef PZPN – miał go sprawdzać w we wrocławskiej prokuraturze. Michniewcz nie miał zarzutów, a wg różnych informacji nawet sam zgłosił się do prokuratury wyjaśnić sprawę. Dzisiaj też ich nie ma, więc zostaje selekcjonerem kadry, bo ma czyste papiery!

W teorii zatem wszystko gra, tylko dlaczego zatem czujemy się zdradzeni?

Gdzie ten Stanowski, walczący z ludźmi powiązanymi?
Gdzie PZPN, walczący od lat z korupcją?
Gdzie zagraniczni trenerzy, którzy już niemal byli zaklepani?


Tam gdzie zawsze byli. Za szklanym ekranem, do którego my nie mamy wstępu. Tylko raz na jakiś czas jakaś gadająca głowa zabierze głos w danej sprawie dla nas ważnej, aby budować elektorat. Powie głośno to, co myślą wszyscy, jest traktowany jak mesjasz i buduje swój status. Niektórzy z nich pchają to dalej i zostają Kukizem innym wystarcza chwilowa atencja.

Prawda jest jednak taka, że internet nie ma bohaterów.

Ma kukiełki, które w bohaterów się wcielają. Trzy tygodnie temu bohaterem był Stanowski, dzisiaj co drugi internauta ma do niego pretensje za kolesiostwo do Michniewicza. A wy, nie bronilibyście kumpla?

A moralność, rzetelność? “A komu to potrzebne?” Cytując maryhuanen babcię.

Po co być uczciwym?

Przecież internet za jakiś czasu znowu zapomni o urazie, gdy tylko w kolejnej „społecznej” akcji Stanowski ten czy inny znów zabierze głos jako obrońca moralności. A zabierze, bo robi to regularnie przynajmniej raz na kwartał. Przypadek? Nie sądzę. Powiem Wam więcej.

Na jego miejscu robilibyśmy to samo w walce o wyświetlenia. Tak się buduje ruch w internecie, tak to się działa w biznesie zwanym mediami. Miotłą zagania się motłoch z jednej strony na drugą, w zależności od tego w którą stronę wieje, bo to się po prostu opłaca. To działa, bo Polak zapomina, bo internet za szybko gna.


Polak będzie grzmiał tydzień słysząc, że kościół ziemie wykupuje za bezcen, ale i tak w niedziele rzuci te kilka srebrników na tacę, tak na wszelki wypadek, bo swój kościół lepszy niż tęcza i AGD.

Polak cały czas będzie ganił polityków za niedotrzymane obietnice wyborcze, ale raz na cztery lata znowu na nich zagłosuje, bo tamci przecież będą gorsi. Polak będzie miał pretensje do gwiazdy Kanału Sportowego za wspieranie osób z ciemną przeszłością na stanowisku selekcjonera PZPN, ale tylko do kolejnego “Dziennikarskiego Zera”, gdzie dowcipnie inteligenty prowadzący zabierze głos w temacie ważnym społecznie albo dowali Najmanowi.

I tak mija rzeczywistość, na w kolejnych wojenkach, w którym zwykły szary człowiek chce tylko mieć nadzieję, że jakiś lider opinii wspiera go z moralności, a nie z interesu.

Jednak za szklanym ekranem nie ma bohaterów

Jesteśmy sami

Link do artykułu

#likemedia - mój tag, publikuję swoje treści związane z marketingiem, reklamą i biznesem, bez lania wody o wychodzeniu ze strefy komfortu.

#marketing #kanalsportowy #najman #mecz #reprezentacja #pilkanozna
Pobierz Boomkin - MICHNIEWICZ TRENEREM – public relations od kuchni. STANOWSKI OSZUKAŁ POLAKÓ...
źródło: comment_1643647773wir7ZD5rhh0j4GI69iyzEt.jpg
  • 9
@Boomkin trochę się nie zgadzam że wszystko i zawsze jest wybaczane/idzie w zapomnienie.

Są sytuacje gdzie ludzie się medialnie pogrążyli i nie podnieśli.

Zobacz sobie na B. Kurdej-Szatan, ze starszych przykładów Rokita i jego Niemcy mnie biją.

SLD do tej pory się nie odbiło po aferze Rywina.

nie rozgryzlem jeszcze klucza wg którego niektóre afery są gwodziem do trumny a inne tylko drobną wpadka, ale nie jest tak że każda afera idzie
@Niemamwiedzy:

trochę się nie zgadzam że wszystko i zawsze jest wybaczane/idzie w zapomnienie.

Są sytuacje gdzie ludzie się medialnie pogrążyli i nie podnieśli.

Zobacz sobie na B. Kurdej-Szatan, ze starszych przykładów Rokita i jego Niemcy mnie biją.


SLD do tej pory się nie odbiło po aferze Rywina.

nie rozgryzlem jeszcze klucza wg którego niektóre afery są gwodziem do trumny a inne tylko drobną wpadka, ale nie jest tak że każda afera
Poza nielicznymi wyjątkami, jeżeli się nie przegnie skrajnie mocno albo nie zrobi się komuś krzywdy jazda po bandzie, po prostu się opłaca.


@Boomkin: Mam wrażenie, że to jest bardzo skorelowane z tym jak wysoko dana postać jest w "hierarchii" danej organizacji/firmy/społeczności. Taka Kurdej-Szatan została zmieszana z błotem, odciął się od niej główny pracodawca żeby nie stracić wizerunkowo, więc i ona przepadła w świadomości społeczeństwa jako "ta zła". Ona nie była jakąś