Wpis z mikrobloga

Od jakiegoś roku regularnie spożywam zamienniki jedzenia w proszku. Na początku zainspirował mnie Soylent, ale ponieważ nie jest dostępny w Polsce, sięgnąłem po Huel. Przetestowałem też inne produkty - JimmyJoy i SuperSonic.

Głównym motywatorem oryginalnie było szybkie przygotowywanie posiłków i łatwe zbilansowanie diety. Po przerzuceniu się okazało się że przy okazji też chudnę. To spowodowało że zostałem przy takich posiłkach, najczęściej w trybie "pon-pt jedzenie w proszku, weekend normale" lub "śniadanie i obiad w proszku, kolacja zwykła".

Wrzucam jakby ktoś kiedyś szukał porównania.

#huel - bardzo treściwy, po przygotowaniu wg. receptury wychodzi gęsta substancja która skutecznie "zapełnia". Nie czuję po niej głodu. Co więcej, na samym początku (a od Huela zacząłem) nie byłem w stanie zjeść więcej niż 4 posiłki dziennie, co mnie trochę martwiło, bo wychodził z tego spory deficyt kaloryczny. Prawdopodobnie był to jednak efekt zmiany diety i po jakimś miesiacu bez problemu mogłem spożywać tyle kalorii ile chciałem i potrzebowałem. O smakach nie będę się rozpisywał, każdemu smakują inaczej, ja wolę do tego podchodzić jak do czegoś co nie ma być dobre w smaku - ma być utylitarne.

Używałem białego huela. Czarny spróbowałem ale mi nie podszedł - brakowało mi po nim energii.

#supersonic - najbardziej zbliżony do Huela z alternatyw które przetestowałem. Podobna konsystencja (chociaż zalecają mniej wody). Zdecydowanie mniej słodsze, co jak dla mnie było na plus. Smak miał być dla mnie bez znaczenia, ale mimo wszystko 'belgijska czekolada' po prostu jest niesamowita.

#jimmyjoy #plennyshake zamówiłem u nich cały zestaw. Batoniki mają naprawdę świetne, gęsta konsystencja i smak pizzowy były naprawde niezłe. Co do shakeów to niestety jak dla mnie to jest jakaś porażka. Nie dość że tworzy się je ze znacznie mniejszej ilości wody, to jeszcze wychodzą tak rzadkie, że w żadnym stopniu nie potrafią mnie nasycić.

Podsumowując: Huel i Supersonic mają świetne shake'i. JimmyJoy polecam tylko dla batonów :-).
  • 14
  • Odpowiedz
Nie dość że tworzy się je ze znacznie mniejszej ilości wody, to jeszcze wychodzą tak rzadkie, że w żadnym stopniu nie potrafią mnie nasycić.


@repostuje: Masz za małą wprawę w tym :)
Trzeba dojść do takiego stanu, że odróżniasz bycie głodnym od odczucia pustego żołądka. Wtedy nie będziesz potrzebował tego "nasycenia" i gęstość nie będzie stanowiła różnicy. Muszę supersonica spróbować.
  • Odpowiedz
@repostuje: Właśnie szukałem kogoś takiego jak ty (). Możesz mi powiedzieć 2 rzeczy odnośnie Huel?

1. Ile to kosztuje (najlepiej w skali dziennej)? Chcę jeść tanio i mieć zbilansowaną dietę. Dieta monotematyczna w ogóle mi nie przeszkadza. Mógłbym latami jeść jedną rzecz każdego dnia, o ile byłaby w miarę smaczna. Zastanawiam się, czy taniej wyjdzie Huel, czy może jedzenie kilku tanich superfood typu jajka,
  • Odpowiedz
@Kliko:
1 - wiesz co, nie liczylem. Na stronie huela masz przelicznik na jeden posilek. Jeden posilek to 400 kalorii, wiec mozesz sobie policzyc znając swoje zapotrzebowanie. To co wiem na pewno to że wychodzi taniej od diet pudełkowych, stołowania się w pracy itd. Na pewno jest droższe od domowego gotowania, ale oszczędzasz czas.

jajka, banany, soczewica - są spoko, ale nie zapewnią Ci wszystkich potrzebnych wartości odżywczych. Założenie soylent/huel/supersonic itd
  • Odpowiedz