Wpis z mikrobloga

Z okazji zakończenia sesji na mojej #studbaza, dzisiaj trochę luźniejszy wpis z cyklu #telcozwykopem.

Nowe generacje sieci mobilnych nie spadają z nieba ani nie rosną na drzewach. Wprowadzenie nowej każdej generacji wiąże się z ogromnymi kosztami dla operatorów (licytacje nowego spektrum, zakup oraz instalacja nowego sprzętu, testowanie, czasem nawet certyfikowanie UEków). Dlatego, aby operatorzy się na to zdecydowali, muszą mieć naprawdę dobry powód żeby się na to zdecydować. I tutaj przechodzimy to clue mojego dzisiejszego wpisu – use casy!

Podstawowym use casem dla 3G miały być rozmowy video. Z perspektywy ponad 20 lat to brzmi naprawdę śmiesznie. Czy pamiętacie jak wyglądały telefony komórkowe przed pojawieniem się pierwszego iPhona? Jak małe miały wyświetlacze? A czy wyobrażacie sobie rozmowy video z użyciem takiego sprzętu?

Nic więc dziwnego, że 3G nie było wielkim sukcesem, mówiąc delikatnie. Dodatkowo, usługi transmisji danych były adresowane głównie do klientów biznesowych. Przeciętny Kowalski był zainteresowany usługami głosowymi.
I wtedy pojawił się on – Steve Jobs ze swoim pierwszym iPhonem! I nagle przeciętny Kowalski zapragnął megabajtów w swoim telefonie. A później gigabajtów. Problem w tym, że okazało się, że 3G miało jeszcze więcej wad niż pierwotnie podejrzewano.

Dlatego pojawiło się LTE. Wyciągnięto wnioski z porażki 3G, wszystko radykalnie uproszczono. Zamiast CDMA (na które liczne patenty miał Qualcomm co podnosiło ceny UEków) zdecydowano się na OFDMA. LTE pojawiło się po raz pierwszy w 3GPP Release 8 (2008) i nie miało konkurencji aż do 2018 roku.

NR (znane szerzej jako 5G) pojawiło się po raz pierwszy w 3GPP Release 15. Miało być odpowiedzią na trzy podstawowe use casy
- Enhanced Mobile Broadband (eMMB)
- Ultra Reliable Low Latency Communication (URLLC)
- Massive Machine Type Communication (mMTC)

I znowu historia boleśnie zweryfikowała te założenia. Dzisiaj już wiemy, że tylko eMBB ma sens. Z tym, że nie do końca. Bo po co nam naprawdę grube gigabajty w telefonie? Żeby oglądać koty w 8K? Średnio to ma sens. Szczególnie jeśli korzystamy z fal milimetrowych, które wszystko komplikują i tylko podnoszą koszty. Dla przeciętnego Kowalskiego już nie ma takiego znaczenia, czy korzysta z LTE (szczególnie jeśli mówimy o LTE Advanced) czy z NR.

A co będzie z 6G? Do pierwszych deploymentów 6G jeszcze bardzo daleko. Ale wydaje się, że branża już znalazła główny use case. Padają bardzo różne nazwy, ale idea jest ta sama. Moja studbaza nazywa ją „cyfrową teleportacją”! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak zwykle, zachęcam do zadawania pytań.

#telcozwykopem – tag do obserwowania / czarnolistowania.

#technologia #telekomunikacja #radiokomunikacja #lte #5g
  • 2