Wpis z mikrobloga

@Janusz_z_Rivii: z mojej wiedzy wynika, że tak. Zależy chyba od uczelni macierzystej ale ja np jadąc na erasmusa do Hiszpanii mogłem wybrać po prostu przedmioty, które były w ofercie danego uniwersytetu i mogłem studiować wszystko po angielsku. Ogólnie to mój uniwersytet napisał, że zaleca się aby uczniowie znali hiszpański na poziomie min. B1 ale ja chodziłem na hiszpański od podstaw tam i tak samo są inni studenci, którzy znają może z
Flensburgu albo w Koblenz


@wk26t: Flensburg - ładne miasteczko, ale bardziej na weekendowy wypad niż do zamieszkania. Sąsiedztwem Danii bym się za specjalnie nie jarał, bo albo jestem ignorantem, albo w przylegających regionach nie ma nic poza polami. W Koblenz nigdy nie byłem - też wygląda na zadupie, ale potencjał na turystyczne wypady ma o niebo lepszy (w tym lotnisko we Frankfurcie). No i łatwiej będzie po słoiki wpaść, bo z
Biorą ze słabym Niemieckim na erasmusa do DE czy jak to wyglada?


@Janusz_z_Rivii: no oczywiscie, ze tak. Masa jest ludzi na uczelniach, co przyjechala na erazmusa robic master, a potem sobie zostali po dyplomie bo dostali robote jako hiwi, chociaz ciezko u nich z niemieckim. Na samego erazmusa wystarcza podstawy, jesli ktos ogarnia przedmioty.

@wk26t: ja bym bral Koblenz. Znalem nawet jedna osobe, ktora studiowala cos z ekonomia zwiazanego na