Aktywne Wpisy
WielkiNos +232
lagomorph +510
Macie jakieś sytuacje zapamiętane, które jak byliście mali nie wydawały się niczym dziwnym, natomiast dzisiaj jak o nich myślicie to macie takie wtf? No ja mam więc się podzielę.
Jak miałem 8 lat to do komunii przygotowywał nas nowy ksiądz w parafii. Byliśmy jego pierwszą klasą. Ogólnie bardzo fajny facet, mega śmieszkowy, taki koło 45 lat. Zamiast nudzić nas na religii to pamiętam, że opowiadał ciągle jakieś anegdotki/historyjki i wszyscy go bardzo
Jak miałem 8 lat to do komunii przygotowywał nas nowy ksiądz w parafii. Byliśmy jego pierwszą klasą. Ogólnie bardzo fajny facet, mega śmieszkowy, taki koło 45 lat. Zamiast nudzić nas na religii to pamiętam, że opowiadał ciągle jakieś anegdotki/historyjki i wszyscy go bardzo
DZISIAJ COŚ BYŁO INACZEJ!
Zawsze, ale to zawsze, o 4- 4:30 rano ktoś wrzucał jedną szklaną butelkę do osiedlowego kosza na szkło.
Był to dla mnie taki wyznacznik, że już trochę się znowu zasiedziałam, taki otrzeźwiacz i część mojego nocnego życia. Jakiś znajomy element w ten zasranej trupiej ciszy.
Dzisiaj nic....
Czekam....
Myślę....
Bez zegarka wiedziałam, że to JUŻ ta pora [serio, zerknięcie na zegarek w kompie, potwierdziło, że mam rację].
Myślę... zabili go! Zabili jak bum cyk cyk, albo skończyły mu się pieniądze na butelki do wyrzucania, finito, skarbiec pusty.
Godz. 5:33 i nagle BRZDĘK!!!
Jest mój mały zgrywus.
No i wreszcie mogłam pójść spać.
Jak to czytasz to nie rób tego więcej łajzo, bo mi się życie na chwilę zawaliło.
Zastanawiam się czy też nie wychodzić o tej samej godzinie, z dokładnie jedną butelką do wyrzucenia, nie ustawiać się za nim w kolejce do kosza i go nie papugować ileś dni pod rząd. Wtedy dopiero można popaść w paranoję :D
Sądzisz, że po ilu dniach by zwariował?
O tej godzinie to raczej dość straszny widok ;) szczególnie, że nie widać szczegółów twarzy etc. ;)
https://www.youtube.com/watch?v=bkUUjUJ4wHg