Aktywne Wpisy
supra107 +73
Anonki z 4chana odkryły bardzo ciekawą rzecz.
Za sporo mocno poprawnych politycznie gier wydanych w ostatnich czasach odpowiada ta firma:
https://sweetbabyinc.com
Pracowali między innymi przy najnowszym Spidermanie gdzie wstawki polityczne są na każdym kroku, oraz nad nadchodzącym Alan Wake 2. Ich specjalizacją jest tworzenie "inkluzyjnych i różnorodnych" fabuł. Ich klientami są między innymi EA, Ubisoft, Valve, Microsoft czy też Remedy.
Także tak wygląda obecny stan rynku gier wideo. Nie wiem co musi
Za sporo mocno poprawnych politycznie gier wydanych w ostatnich czasach odpowiada ta firma:
https://sweetbabyinc.com
Pracowali między innymi przy najnowszym Spidermanie gdzie wstawki polityczne są na każdym kroku, oraz nad nadchodzącym Alan Wake 2. Ich specjalizacją jest tworzenie "inkluzyjnych i różnorodnych" fabuł. Ich klientami są między innymi EA, Ubisoft, Valve, Microsoft czy też Remedy.
Także tak wygląda obecny stan rynku gier wideo. Nie wiem co musi
odyn88 +112
A więc...
Przeciętny Polak uważa, że nasz kraj ma dwóch wrogów: są to Niemcy i Rosjanie. Obu państw się obawiamy, ale z drugiej strony Niemców w jakiś sposób bardziej. Czujemy, mniej lub bardziej świadomie, że Niemiaszki stoją od Polaków o szczebelek wyżej. W jakimś sensie również ich podziwiamy. Drugi wróg Polski - czyli Rosjanie - na podziw w naszej świadomości nie zasługują. Umieszczamy ich szczebelek niżej: ekonomicznie, kulturowo, mentalnie...
Może kiedyś Wam opiszę co sądzą o nas Niemcy, bo miałbym na ten temat kilka słów do powiedzenia, ale dziś zajmę się innym tematem: co przeciętny Rosjanin myśli o Polsce i Polakach. Źródłem moje wiedzy na ten temat są prywatne rozmowy ze znajomymi Rosjanami oraz coś, co fachowo nazywa się "obserwacja uczestnicząca" czyli własne doświadczenia z mojego pobytu w Rosji.
Być może moje przemyślenia są nieco wypaczone faktem, że moje kontakty z Rosjanami dotyczą ludzi, którzy stoją na drabinie społecznej chyba nieco powyżej średniej, w jakimś sensie tworzą rosyjską elitę, prowadzą własne biznesiki, wykonują wolne zawody, podróżują, nie muszą się martwić, co włożą kolejnego dnia do garnka. Ale rozmawiałem też wielokrotnie z Rosjanami, którzy są na tej drabinie społecznej bardzo nisko a ich horyzonty ograniczane są bardzo cienkim plikiem rubelków, który mają na co dzień do dyspozycji.
W Polsce panuje jakaś dziwna i niczym nieuzasadniona moim zdaniem opinia, że jesteśmy krajem małym, nieważnym, niewiele znaczącym, biednym, pełnym smutnych i nieprzyjaznych ludzi. Tyle, że jak posłucha się Rosjan mówiących o Polsce, szczególnie takich, którzy widzieli nie tylko swoją wieś, ale jeździli po Europie, to wielu by się zdziwiło, że to, co mówią dotyczy Polski, a nie Niemiec, Holandii czy na przykład Francji.
Często u nas powtarza się rosyjskie powiedzonko, że kurica nie ptica a Polsza - nie zagranica, które ma świadczyć, że Polska to w sumie taka sama prowincja jak dowolne zadupie w Rosji i niewiele się od Rosji różni. Otóż dla Rosjan Polska nie różni się, ale od Zachodu. Od wielu Rosjan słyszałem, że mamy lepsze drogi niż Niemcy (tak!), bardziej zadbane miasta niż Francja (tak!), wszędzie w Polsce jest czyściej niż w tzw. Starej Unii, dbamy o środowisko, mamy bardzo smaczną i różnorodną kuchnię, świetną komunikację miejską, mnóstwo zadbanych zabytków, jest u nas dużo bezpieczniej niż na Zachodzie, ludzie są sympatyczni, pomocni, uśmiechają się, są zadowoleni z życia (tak!).
Dla Rosjan Polska jest już krajem Zachodnim nie tylko w geograficznym ale i mentalnym znaczeniu. Podziwiają nas i ...zazdroszczą. Tak, bogaci Rosjanie z klasy średniej zazdroszczą Polakom dobrego życia, dobrze funkcjonującego państwa, sukcesu ekonomicznego a przede wszystkim perspektyw rozwoju.
Rosjanie dostrzegają, że trzydzieści lat temu wystartowaliśmy z bardzo podobnego poziomu. I tu i tam była siermiężna bieda z tym, że Rosjanie latali wtedy w kosmos i mieli głowice atomowe. Teraz Rosjanie nadal w kosmos latają (rzadziej, ale jednak...) i nadal mają głowice atomowe, ale bieda u nich pozostała niemal taka sama i nic nie zapowiada, żeby w dającej się przewidzieć przyszłości coś w tej kwestii miało się zmienić.
Rosjanie zauważają, że domy i mieszkania Polaków wyglądają znacznie lepiej niż Rosjan w Rosji. W opinii Rosjan typowy Polak mieszka we własnym dużym domu z zadbanym ogródkiem przy wyasfaltowanej drodze z trotuarem. Jak każda generalizacja jest to oczywiście tylko w części prawdziwe, ale Rosjanie, którzy choćby tylko przejeżdżali przez Polskę są zadziwieni tym, że w zwykłych wioskach stoją prawdziwe wille, które w Rosji świadczyłyby, że mieszka w nich ktoś bardzo bogaty (albo urzędnik, który dom postawił za łapówki). A w Polsce takie domy są własnością zwykłych robotników, nauczycieli, rolników albo rzemieślników.
Rosjanie są też zadziwieni tym, że nawet w małych miejscowościach w co drugim albo trzecim domu funkcjonuje jakiś biznes, sklepik, warsztat... wszędzie stoją magazyny, pieczarkarnie, kurniki - a wszystko to zadbane, czyste, wypielęgnowane. Najbardziej śmieją się z tego, że w Polsce niemal nikt nie buduje płotów tak jak to wygląda w Rosji - z pełnej blachy wysokich na dwa metry. W Polsce płoty są niskie i "przeźroczyste" dla przechodniów. Śmieją się dlatego, że uważają, iż Rosjanie budują takie płoty, żeby ukryć swoją biedę.
W ogóle Rosja, pomimo stulecia urawniłowki i budowania systemu bezklasowego jest państwem bardzo klasowym, niemalże kastowym. I chyba lata komunizmu tylko pogłębiły ten stan rzeczy jeszcze z czasów przedrewolucyjnych. Niby w czasach komunizmu wszyscy komuniści byli równi, ale Rosyjski komunista był jakby trochę ważniejszy od komunisty Ukraińskiego czy Białoruskiego a na pewno od komunisty z Tadżykistanu czy innego Uzbekistanu. Dziś w pewnych zawodach rdzennemu Rosjaninowi po prostu nie wypada pracować - od tego są przyjezdni z Kaukazu lub z Azji Środkowej.
W Rosji krąży taka opowieść o pewnym człowieku, który jeszcze za carskich czasów osiągnął wszystko: zaszczyty, urzędy, stopnie w wojsku i administracji. Był najbogatszą osobą w państwie po samym carze. Otrzymał wszystkie medale i odznaczenia. Po prostu nie było go już jak i czym bardziej nagrodzić! A na nagrodę zasługiwał. Więc car zapytał go, jakiej nagrody by oczekiwał za przysługi wyświadczone państwu. Człowiek ten odpowiedział: "Wasza Wysokość, proszę mnie mianować Niemcem!"
Do tej pory w Rosji Niemiec jest synonimem Europejczyka i być może dlatego "zwycięstwo nad faszyzmem" jest uznawane za najważniejsze osiągnięcie w historii Rosji. Po prostu Rosjanie ten jeden jedyny raz pokazali swoją wyższość nad Niemcami,
nieważne jakim kosztem, ważne, że ten jeden razy byli górą. W potocznym języku rosyjskim słowo "niemiecki" oznacza, że coś jest najlepsze z możliwych.
W oczach zwykłych Rosjan my Polacy awansowaliśmy już do statusu zachodnich Europejczyków. Cóż... może jeszcze nie całkiem Niemców, bo do takiej zmiany w mapie mentalnej potrzeba kolejnej zmiany pokoleniowej, ale "prawie-Niemców". Co interesujące - mamy już w Rosji własne święto. Najważniejsze jest oczywiście święto pokonania Niemiec czyli 9 maja, ale drugim co do ważności jest święto pokonania Polaków czyli 4 listopada. Może i to święto dostał nam się psim swędem, ale jednak. Takim zaszczytem nie może się pochwalić żadna inna nacja.
#polska #rosja #przemyslenia #europa #ksiegijakubowe