Wpis z mikrobloga

Jak poradzić sobie z dysonansem gdy bardzo chcemy wierzyć, że problem przestępstw seksualnych w KK wynika z czynników zewnętrznych?

Pewnym rozwiązaniem jest wymyślenie kabały np. komunistów którzy powtykali agentów w szeregi kleru żeby dokonać ochydy spustoszenia i zdyskredytować nawę piotrową. Jeśli nie mamy szurskich odchyłów? Trochę trudniej, ale z pomocą przychodzi nam "kiedyś to było". Otóż kiedyś to było moralne społeczeństwo, ale niestety lewaki zrobili rewolucje seksualną co odbiło się także na kościele. Czyli: "Może i gwałcą, ale to przez wrogów kościoła!" Że co, że to argumentacja na poziomie Seby, który skakał Matiemu po głowie, ale Mati jest winny, bo chodził po osiedlu Seby?

To najmniejszy problem. Znacznie większym jest ten, że nawet pobieżne zapoznanie się historią prowadzi do wniosku, że, jakby okrutnie by to nie brzmiało, KK ma długą tradycję gwałcenia młodzieży. O wiele starszą niż rewolucja seksualna. Co więcej - władze eklezjalne były świadome i wielokrotnie ostrzegane/ informowane. Odo z Cluny, Piotr Damiani, Iwo z Chartres - to tylko kilka nazwisk autorów, którzy już w X/XI wieku donosili o Sodomie w Domu Bożym. Kwestie te spychano na margines, żeby "nie skandalizować wiernych". Co więcej - nieprzyjemności spotykały tych, którzy mówili o problemie "grzechu, który nie powinien być nazywany" (ulubiony eufemizm średniowiecznych pisarzy na gwałty).

Jakoś trzeba było sobie jednak z tym radzić, choćby wewnętrznie. Pewne rozwiązania proponował święty Benedykt czy Hildemar, autor komentarzy do Reguły. Mnichom kazano na przykład spać w jednej izbie przy zapalonych świecach. Między miejscami spoczynku mnichów znajdywały się spoczynki tych "starszych i sprawdzonych" mających pilnować resztę. Hildemar dodawał od siebie, że młodsi nie powinni nawet oddawać moczu bez obecności opiekuna. Co więcej - starszy opiekun miał także być obecny kiedy młodszy będzie czyścił łóżko po nocnej polucji. Najbardziej zaskakujące są jednak kary za gwałty. Hildemar pisał tak:

Jeśli brat starszy niż 15 lat posiądzie chłopca i dojdzie do stosunku, dziecko powinno być zbite rózgami i ukarane[...]


Gwałcicielowi, jeśli był to jego "pierwszy raz", groziła zaś... pokuta. Jeśli "posiadania chłopca" zdarzało się częściej, to w przypadku gdy był już wyświęcony, otrzymywał karę zakazu odprawiania mszy przez dwa lata. Jeśli zatem następnym razem usłyszycie, że jakiś duchowny za wykorzystywanie seksualne klepał pacierze przez 3 lata i nie mógł spowiadać przez dwa, to niech was pociesza myśl, że jest to triumf tradycji nad modernizmem.

Cytat za książką The Corrupter of Boys, autorstwa Dyan Elliot, wydanej przez uniwerek Pensylwanii

#bekazkatoli #religia
  • 4