Aktywne Wpisy
dziobnij2 +28
Jestem do tego stopnia przestraszonym, życiowym nieudacznikiem, że przez 34 lata życia ani razu nie zagadałem do dziewczyny. Dosłownie, ani razu przez 34 lata.
#przegryw #przegrywpo30tce
#przegryw #przegrywpo30tce
Sanatorium pod klepsydrą
Witam #parsifalclub, nikt z nas nie planował takiego tematu, ale rozmawiamy właśnie o Marii Peszek, więc dlaczego by nie przenieść tego tutaj? Co o niej myślicie? Co myślicie o kontrowersji w muzyce w ogóle? Czy zszokował was kiedyś tekst jakiejś piosenki? I czy to źle czy dobrze? Wyjątkowo nie używam spamlisty, wybaczcie.
To tyle tytułem wstępu, a ja zostałem "zmuszony" do bronienia Peszek, której w ogóle nie słucham, co za czasy!
@Adam787: Nie przepadam za Marią Peszek, nudzi mnie i ciężko mi się na nią patrzy, toteż nie chciałem się wtrącać, ale jednak muszę... Punkt widzenia @staa jest interesujący, wyważony, natomiast Ty odleciałeś zupełnie(szkoda, że @staa tak łatwo to zaaprobował).
A co, ma Ci traktat polityczny wyśpiewać? Na ile znam jej twórczość, to wersy jednak są logiczne, powiedziałbym nawet, że przewidywalne.
Ale zacznijmy od tego z czym w ogóle mamy do czynienia. No właśnie, z czym? Z liryką. Pierwszy błąd jaki popełniasz, to utożsamiasz za każdym razem podmiot liryczny z piosenkarką Marią Peszek(nie ważne co ona mówi w wywiadzie, to tylko zaciemnia ocenę, @simsoniak mówi inaczej, ale to pewnie halucynacje z niedożywienia)*. To nie romantyzm. I jeszcze zarzucasz jej(wprawdzie "pół serio", ale to o połowę za dużo) brak spójności z jakimś innym utworem. I nie odwołuj się już do "kreowania w mediach", bo to bez znaczenia, mi to wsio ryba, mówimy o jej twórczości, a Ty zarzucasz jej słuchaczom pseudo-inteligencję, a jej tekstom, że są o niczym.
* I jak tu się dziwić, gdy Cadael żąda śmierci Autora, hm? [taka tam aluzja innych rozmów...]
Liryka! Jeszcze z nią nie skończyliśmy. Śmieszne jest wymagać konkretów od poezji(nie mylić z poezją konkretną...). Ona opiera się na metaforyce, rytmie, przenośniach, subiektywnych emocjach, to nie rozprawka. Kazik to dobry tekściarz, osobiście też go wolę, ale to zupełnie inna bajka. Wydaje Ci się, że krytykujesz Peszek za treść, a krytykujesz ją za formę, nietrafnie zresztą, bo to jej mocniejsza strona.
Jakie to ma znaczenie? Poza tym, że wynika z tego, że jednak jest oryginalna? :) Bycie ateistą, podobnie jak wierzącym nigdy nie będzie rzeczą banalną. Jest to postawa, która wpływa na całe życie duchowe/intelektualne.
W Polsce na pewno nie jest w modzie(nie mówimy przecież o pokoleniu, które teraz jest w gimnazjum-liceum.) Spokojnie można przyjąć(teoretycznie oczywiście), że znaczna większość jej rodziny i znajomych jest wierząca, więc śpiewanie o "odejściu od stada" ma sens.
Ponadto poza dosłownym ten fragment ma także inny sens. Jest to przecież jawne nawiązanie do metafory z Psalmu 23:
"Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, przywraca mi życie. Prowadzi mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię. Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska dodają mi otuchy. Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity. Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po długie dni" (Ps 23, 1-6).
Dlatego tekst o odchodzeniu od stada ZAWSZE będzie aktualny. Doprawdy, piękny to psalm(mimo że nie ma w nim "konkretów", hehe), ale aż prosi się o bunt i przekorę. Irytujesz się, że Peszek nie pisze o tym dlaczego odchodzi od "stada", ale powód wiary/niewiary nie jest tematem ani jej piosenki ani psalmu. To odwrócona afirmacja! Tyle w niej sensu, co i w psalmie(moim zdaniem sporo).
Przykład wprowadza w błąd. Taki tekst jest wyjątkowo agresywny wobec wierzących(choć też miałby sens w świetle psalmu), tymczasem Peszek sama siebie nazywa przekornie zwierzęciem. Swoją drogą ukazuje to wrażliwość stosunków na froncie ateista-wierzący i pewne tabu językowe. Ateista nie może się zgodzić na bycie owcą(dla niego takie porównanie ma wydźwięk pejoratywny) czym automatycznie wywyższa się nad wierzącym, który metaforę tę przyjmuje za dobrą monetę, z drugiej strony w świecie chrześcijan ateista dalej jest tylko "zagubioną owieczką". Jest to konflikt światów, znaczeń i symboli.
Maria śpiewa sobie wręcz beztrosko coś co dla ateisty jest oczywiste i naturalne, a jednocześnie sieje spustoszenie w świecie wielu wierzących(tych, dla których to szok i skandal). Czasem banalne słowa i gesty mają wielką moc, bywają wręcz przełomem. Przeciwnicy mogą sobie mówić, że nie ma w tym nic oryginalnego(zabawne, ludzie zawsze mówią coś podobnego gdy ich w sztuce coś "atakuje"), ja może znawcą alternatywnej muzyki rockowej nie jestem, ale najbliższe skojarzenie jakie mam z tym utworem pochodzi z płyty "Animals" Pink Floydów, z 1977 roku...
No tu już dowaliłeś, sam utwór ma tytuł "Nie wiem czy chce", więc logiczne jest spodziewać się ambiwalencji. A Ty znów rozprawki szukasz... Nigdy go nie słyszałem, właśnie wygooglałem i puściłem, żeby wiedzieć o czym piszę... Widzę, że nie zrozumiałeś tego banalnego przecież tekstu. Tematem nie jest "dlaczego" podmiot liryczny nie chce mieć dzieci, to jest tu zupełnie nieistotne - chodzi o relację między nią a jej partnerem. Tą jedną decyzją(w dodatku nieuargumentowaną, niejasną, ) można upośledzić rodzinę. Tymi słowami kobieta dokonuje niemalże wazektomii na ukochanym mężczyźnie. Prowokuje to pytania na temat tradycyjnych wartości rodzinnych. I co jeśli kochana przez nas osoba stoi na drodze do spełnienia najbardziej naturalnych pragnień? Ogólnie to dobry tekst jak na polskie warunki, aż trochę bardziej polubiłem Peszek, coś Ty narobił. :/
Znowu porównanie do Kazika... Co ona ma do Kazika? Mi się kojarzy raczej ze Świetlikami(ich teksty pewnie też są bez sensu?) Teksty Kazika są świetne, ale ta "konkretność" to raczej dosłowność i prostota. Taki styl, "kawa na ławę", za wzór tego bym nie stawiał. Swoją drogą, Twoją retoryką można by skrytykować nawet jego teksty np. "Do Ani" - nie jest w niej wytłumaczone, dlaczego podmiot kocha i tęskni!!!! I w ogóle bez sensu, zero konkretów, powtarzanie w kółko paru zdań!
Sorry, ale to bardzo kiepska krytyka i płytkie, bezzasadne podejście do symbolizmu. Większość Twoich zarzutów, to narzekanie na medialny wizerunek tej artystki, to trochę niepoważne. Dokładasz do tego, że nie śpiewa zgodnie z Twoimi oczekiwaniami o tym, co Ciebie interesuje, więc śpiewa o niczym i jest dla pseudointeligentów.
Sam fakt, że siedzimy tu we czwórkę(ja, Ty, Simsoniak, @staa, a @cadael się pewnie dołączy) i tworzymy "ściany tekstu" na temat jej twórczości działa na jej korzyść. Czy nam się to podoba czy nie - o jej twórczości można jednak deliberować całkiem długo.
No i zrobiliście ze mnie obrońcę Peszek, dumni wy z siebie jesteście?! :P
@staa:
Oj, to nie dobrze, nie dobrze! Pokażę Ci coś wspaniałego, ale to już kolejnym mini-temacie. :)
Jako że nie orientuję się we współczesnych skandalach muzycznych załączam legendarną, też niegdyś kontrowersyjną piosenkę Lou Reeda.
#parsifalclub
@krsQ: ja przeczytałem :P przegrałeś :D
@Palosanto: (#) Twórczości Marii nie znam za bardzo, miałem styczność z kilkoma jej starszymi kawałkami i mi się podobały. Miejscami jest jednak zbyt wulgarna jak dla mnie (co jest dziwne, bo czasem słucham rapu i tam mi aż tak to nie przeszkadza). W każdym razie w warstwie artystycznej ciężko mi coś jej zarzucić, nawet gdy treść mi nie
@pitrek136 - cieszę się, oby więcej takich wyważonych opinii.
@Simsoniak - Autora chcesz Cytatami bronić? Nie najlepsza strategia ;)
@Adam787 ajajaj majster, co to znaczy - "dopowiadasz sobie"? Przecież koniec końców wszystkie interpretacje, każdego dzieła, to tylko nasze gry w dopowiadanie, tak bardzo zależne są one od kontekstów, w jakich je osadzimy,
już wiem jak się traci
na giełdzie rozpaczy.
Ogień w głowie mam,
w sercu siwy dym.
Bóg opuścił mnie,
urwał mi się film
:)
Nie podoba mi się ta interpretacja, przecież to uproszczenie. Proponuje tak:
stracić na giełdzie rozpaczy to jest zyskać radość, tzn właśnie to odkryła i ma głowie ogień czyli jak mniemam jakieś natchnienie. Zyskała radość bo