Wpis z mikrobloga

Pamiętacie jak 2 lata temu były w USA protesty przeciwko lockdownom? Prawie wszystkie media głównego nurtu mówiły jak to protestujący chcą zabić wszystkich i dochodziło do tego, że okrzyknęli jakąś pielęgniarkę bohaterką tamtych wydarzeń bo zablokowała przejazd protestujących chyba wraz z innymi pracownikami szpitala. Dokładnie po 4 miesiącach rozpoczęły się protesty BLM i nagle cisza, te protesty nie roznoszą wirusa, a w samym Nowym Jorku pielęgniarki biły brawo protestującym. Wtedy wiedziałem, że mamy do czynienia z polityką, nie pandemią. Szczytem już było wrzucenie badań naukowych jakoby to protesty BLM wręcz powodowały zmniejszenie transmisji wirusa, bo dużo ludzi z powodu protestów zostało w domach (https://www.nber.org/papers/w27408). Wtedy właśnie uświadomiłem sobie, że współczesna nauka to nowa sekta, której nie można w pełni ufać. To nowa inkwizycja z niepodważalnymi wyrokami a jeśli spróbujesz coś podważyć jesteś natychmiast wyzywany od szura nawet jeśli wyniki badań przeczą rzeczywistości. I tak jak w Związku Radzieckim socjalizm był tym najbardziej naukowym systemem, tak teraz w dużym stopniu nauka jest manipulowana przez wielkie korporacje i polityków. I na szczęście coraz więcej ludzi będzie to sekciarstwo kwestionować.
#koronawirus
  • 8
Dwie rzeczy. Pierwsza: Nauka została nauka, to ludzie którzy myślą ze przez używanie „bo nauka” są mądrzejsi i lepsi od innych są niebezpieczna sekta. Druga: Temat BLM pojawia się co cztery lata przed wyborami w Stanach. Jak w zegarku. W innym terminie to BL wyglada ze traci na znaczeniu