Wpis z mikrobloga

@kosti9191: dobrze gada, nie rozumiem jak ktoś mógł mówić że szczepienie chroni przed zakażeniem. Przecież to fizycznie niemożliwe, bo żeby nasz organizm zwalczył wirusa to ten musi do niego wniknąć. I zamiast czekać aż organizm rozpozna wroga, nauczy się i wyprodukuje przeciwciała to te już są gotowe i dużo szybciej niszczą intruza. Ale wirus normalnie wnika i się namnaża. Ta bujda o „nienarażaniu” to był jeden z większych idiotyzmów szerzonych przez
No zarażają, tylko krócej i słabiej


@GryzeKisiel: Nie do końca.

Szczepieni są mniej ostrożni, psychologicznie są hiper roznosicielami. Do tego nieszczepiony, chory bez odporności szybciej dowie się, że coś jest z nim nie tak, gdy reszta dowie się później, lub w ogóle się nie dowie, działając normalnie i ewentualnie wmawiając sobie, że jestem szczepiony, więc to pewnie coś innego, jakiś katar i rura do restauracji.

Psychologia jest bardzo ważną kwestią, szczepionkowi
@mateos11: Ale pokaz mi gdzie koncerny mówiły o tym, że szczepienie chroni przed zarażeniem? Była mowa o objawowym zachorowaniu, zawsze. Każde badanie kliniczne bazowało na % objawowych i zgonów (ew. przypadkowo wykrytych pozytywnych). Nie było nawet innej możliwości, bo musieliby ludzi testować codziennie żeby wiedzieć czy się zarazili czy nie. To debile-politycy i ich przydupasy wpadły na pomysł, że to będzie super pomysł żeby tak spłaszczyć temat i uznać ludzi za