Wpis z mikrobloga

@piotre-gie: Mam kolegę, który wziął sobie jakieś 13 lat temu samotną madkę z dzieckiem (syn).
Mój kolega za jej namową, usynowił kaszojada, oryginalny tatuś przy tym się zrzekł tego dziecka.
Jakiś czas minął i hajtnął się z tą kobietą, po ślubie było pare awantur, groziła mu że się z nim rozwiedzie i pozwie go o alimenty na usynowionego bękarta.
Koniec końców, zrobił sobie z nią dwójkę swoich dzieci. I co ciekawe