Kilka lat temu sobie prognozowałem jak to mocno PiS może wszystko #!$%@?ć.
I normalnie mam dwa rodzaje łez w oczach, zarówno ze śmiechu jak i smutku. Bo ja tych głąbów niedoszacowałem o kilka rzędów wielkości.
Nie sądziłem, że możemy tak po prostu sobie wejść na drogę do upadku. Sądziłem, że będzie ciężej, że będzie źle, bo to normalne przy tak niekompetentnych ludziach.
Niemniej w nawet najczarniejszym scenariuszu nie spodziewałem się, że jedyną autostradę jaką zbudują porządnie - to ta do bankructwa. Ludzi, przedsiębiorstw, pewnie i w końcu państwa.
A to jest tak głupie, że nadal będą mieli głosy. To wygląda jak "władza, albo śmierć".
Skrajne #!$%@? tych, którzy nie są ich elektoratem. Bo kto korzysta? Patologia i do pewnego momentu może emeryci. Reszta traci, ale sporo z nich nie rozumie, że traci i jeszcze zwali na żydów, czy tam niemców, dowolnie. Stąd drogo, a rząd daje. Czyli nie łączą kropek. No i oni też nie zadadzą jeszcze kilka lat pytań, dopóki faktycznie nie będzie co do garnka włożyć, a pińcet za dziecko styknie najwyżej na piwko i szlugi na dwa dni.
Jakie to jest zabawne, że chciałem robić czarne scenariusze, a rzeczywistość okazała się dużo gorsza.
Mnie to osobiście może tylko śmieszyć, bo ja się przygotowywałem do tego. Wiedziałem, że jak nie zareaguję to wyląduję z tym państwem wspólnie z ręką w nocniku, a jeszcze będą mi kupę wybierać.
Ale szkoda mi normalnych ludzi, tak po prostu. Tylko tych, którzy głosy dawali gdziekolwiek indziej, bo głosujących na pis - żryjcie swoje gówno, aż się nim zadławicie. Należy się wam.
26 dni urlopu w tym kraju to jakieś nieporozumienie. I jeszcze tylko 4 dni na żądanie. Odliczając standardowy, dwutygodniowy wakacyjny urlop (10 dni) na pozostałą część roku zostaje 16 dni urlopu. Śmiech na sali. 40 dni to powinno być absolutne minimum. #polska #pracbaza #urlop #zalesie
I normalnie mam dwa rodzaje łez w oczach, zarówno ze śmiechu jak i smutku. Bo ja tych głąbów niedoszacowałem o kilka rzędów wielkości.
Nie sądziłem, że możemy tak po prostu sobie wejść na drogę do upadku. Sądziłem, że będzie ciężej, że będzie źle, bo to normalne przy tak niekompetentnych ludziach.
Niemniej w nawet najczarniejszym scenariuszu nie spodziewałem się, że jedyną autostradę jaką zbudują porządnie - to ta do bankructwa. Ludzi, przedsiębiorstw, pewnie i w końcu państwa.
A to jest tak głupie, że nadal będą mieli głosy. To wygląda jak "władza, albo śmierć".
Skrajne #!$%@? tych, którzy nie są ich elektoratem. Bo kto korzysta? Patologia i do pewnego momentu może emeryci. Reszta traci, ale sporo z nich nie rozumie, że traci i jeszcze zwali na żydów, czy tam niemców, dowolnie. Stąd drogo, a rząd daje. Czyli nie łączą kropek. No i oni też nie zadadzą jeszcze kilka lat pytań, dopóki faktycznie nie będzie co do garnka włożyć, a pińcet za dziecko styknie najwyżej na piwko i szlugi na dwa dni.
Jakie to jest zabawne, że chciałem robić czarne scenariusze, a rzeczywistość okazała się dużo gorsza.
Mnie to osobiście może tylko śmieszyć, bo ja się przygotowywałem do tego. Wiedziałem, że jak nie zareaguję to wyląduję z tym państwem wspólnie z ręką w nocniku, a jeszcze będą mi kupę wybierać.
Ale szkoda mi normalnych ludzi, tak po prostu. Tylko tych, którzy głosy dawali gdziekolwiek indziej, bo głosujących na pis - żryjcie swoje gówno, aż się nim zadławicie. Należy się wam.
#bekazpisu