Wpis z mikrobloga

Haha, dla niewtajemniczonych: Leszke opowiadając historię jednego strajku (chyba strajku), mówił, iż na teren stoczni dostał się przez płot (o ile pamiętam, milicja blokowała dostęp do stoczni). Problem w tym, że ludzie, którzy znają to miejscie (sam Leszke im to miejsce pokazywał), twierdzą, że Leszke nie mógł pokonać kilkumetrowego ogrodzenia bez utraty zdrowia.
  • Odpowiedz