Wpis z mikrobloga

książkowym uniwersum z dobrze wykreowanymi postaciami

@Maneharno: Yen - arogancka suka myśląca tylko o sobie z tomów opowiadań w mgnieniu oka i kompletnie bez powodu zmieniająca się kochająca quasi-matkę dla Ciri w Krwi Elfów. Sapkowski nigdy nie opisał i nie wyjaśnił tej przemiany jednej ze swoich głównych postaci. To nie jest dobre poprowadzenie fabuły przez Sapkowskiego i m,in dlatego Krew Elfów to nie jest dobra książka.
  • Odpowiedz
@Maneharno: No to sobie go oglądaj. Co to ma być niby za argument w dyskusji na temat rzekomego mistrzostwa prozy Sapkowskiego, która powinna być w serialu oddana 1:1? Nie wiem ja chyba mam inną niż reszta tych rzekomych wielkich purystów książkowych kopie Krwi Elfów bo w tej mojej nic nie dzieje. Gadają i gadają. Non stop nudne ekspozycje.
  • Odpowiedz
@Thorkill: jak to nie? Yennefer doskonale pamiętała swoją matkę i wystarczyło, że nie chciała być jak ona. Poza tym kochała Geralta i zdawała sobie sprawę jak wręcz nieprawdopodobny splot wydażeń połączył Ciri i wiedźmina. Jako, że była bardzo inteligentną wiedźmą zrozumiała że nie ma innego wyjścia ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
@Thorkill: przecież było u Sapkowskiego sporo na temat tego jak bardzo Yen żałowała, że zostanie czarodziejką uczyniło ją bezpłodną pozbawiając możliwości macierzyństwa. Rdzeń jej postaci w książkach jest na tym właśnie oparty. Dlatego m.in. jest zimną suką, bo cierpi z tego powodu i szuka czy może jakoś nie udałoby się tego odkręcić, bo chce zostać matką. Nie wiem jakiego więcej wyjaśnienia potrzeba...

Natomiast serial to nie bardzo nawet nawiązuje do
  • Odpowiedz
Dlatego m.in. jest zimną suką,


@szpongiel: Ale ona właśnie w powieściach zimną suką już nie jest. Ostatnie przebłyski takiego zachowania ma w Czasie Pogardy. A tak jej cała rola w pięcioksiągu to matkowanie Ciri. Świetna Yen z opowiadań znika całkowicie, zastąpioną nudną pusto powłoka powtarzajacą jak mantra "gdzie jest moja ukochana Ciri". Nudny, jednowymiarowy charakter.
  • Odpowiedz
@Maneharno: Fenomenalne jest że ten animiec o Vesemirze był całkiem spoko mimo że też Netflixa. Oni tam chyba losują rzeczy i to kwestia szansy czy będzie syf czy ok. Np Cowboy bebop - ściek ( mimo orginału który był brzytwa ) a taki squidgame też robiony dla Netflixa - sztos mimo że sama fabuła jak sie nad tym zastanowić to wydaje się raczej nie być dobrym pomysłem na serial.

Oba
  • Odpowiedz