Wpis z mikrobloga

@Risuey Trzy lata na wyspie wybiły w sierpniu. Temat rzeka, zależy co chcesz wiedzieć, pytaj śmiało :)

Zaczynając od takich podstaw to wyjechałem z dziewczyną kiedy oboje skończyliśmy studia. Pochodzę z niezamożnej rodziny i byłem sfrustrowany tym ile kasy muszę dalej wsadzić przez najbliższe kilka lat by w ogóle myśleć o pracy w zawodzie (skończyłem prawo). Nie miałem takich pieniędzy, więc pomyśleliśmy że wyjedziemy na 3 miesiące dorobić (był tu już mój
@mitatuyo Były takie plany ale jest z tym trochę problemów. Między innymi kwestia tego, że formalnie nie mogę pracować jako adwokat czy np radca prawny, bo nie poszedłem w końcu na aplikację. Miałem też przez chwilę plan, by wejść w spółkę z koleżanką, która ma kancelarię w Polsce i być po prostu jej takim reprezentantem tutaj, zbierać klientów mających problemy prawne w Polsce, doradzać i kierować ich do niej by to ona
@Risuey: przede wszystkim nie musisz się martwić o jutro, uważam, że Islandczycy żyją w jakieś innej percepcji czasu, bo tu nikt nigdzie się nie śpieszy. Zdecydowanie mniej stresu a to bardzo baaardzo ważne . Minus to służba zdrowia a latem brakuje letnich wieczorków przy ognisku i bazarku ze świeżymi warzywami i owocami :p ale wiadomo..jak to na emigracji. Przylatuj