Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Na wstępie zaznaczę, że szukam rzeczowych odpowiedzi, a nie oceniania mnie czy kogokolwiek.

Hej, piszę tu z nadzieją na poradę od kogoś bardziej doświadczonego w takich sprawach. Mam 22 lata, niedawno przeprowadziłem się do dużego miasta na studia. Pierwszy rok miałem prowadzony zdalnie, teraz już na uczelni. Ona jest ze mną na roku, znamy się od początku studiów, czyli trochę ponad rok, jednak dopiero jakoś od 3 miesięcy widujemy się na żywo, wcześniej tylko raz i tylko chwilę wtedy porozmawialiśmy. Za to przez ten czas całkiem sporo ze sobą pisaliśmy, niestety z racji odległości nie było okazji, żeby się spotkać.

I teraz w czym rzecz - okazało się, że jakieś 3-4 miesiące temu znalazła chłopaka. Co mi do tego? Oczywiście nic, w końcu to tylko koleżanka. Jednak tutaj historia dopiero się zaczyna, bo mam wrażenie, że jej zachowanie jest trochę dziwne. Po pierwsze, nie przyjaźnimy się, po prostu dużo pisaliśmy na tematy związane ze studiami, często też o jakichś pierdołach, ale nigdy nie było to nic bardzo osobistego. Do tego czasem porozmawiamy trochę na uczelni i dwa razy byliśmy na jednej imprezie (jej chłopak też). Dlatego też zdziwiło mnie, gdy kilka tygodni temu przy braku kontaktu przez jakiś czas zapytała mnie czy coś między nami jest nie tak i czy coś zrobiła źle. Napisałem jej, że po prostu ostatnio mało z kim rozmawiam i wytłumaczyłem jej dlaczego (problemy osobiste). Niby normalne pytanie, ale tak jak mówię, nigdy wcześniej nie rozmawialiśmy jakoś super dużo, dlatego chyba trochę zaryzykowała, że zrobi się dziwnie. Do tego na uczelni zauważyłem trochę nietypowe zachowanie typu oglądanie się za mną, czy na przykład sytuację, gdy stałem sobie sam i czekałem na kumpla aż wyjdzie z egzaminu. Ona stała z grupką koleżanek i kątem oka na nią zwracałem uwagę. W pewnym momencie wyglądało to tak, jakby "nabrała odwagi" i szybko podeszła do mnie, zapytała o jakieś zagadnienie (wydawała się lekko zdenerwowana), ja jej odpowiedziałem lekko chłodno, bo akurat prowadziłem kłótnię przez telefon :D i wróciła. Do tego na przykład napisała mi parę dni temu, że ja jestem dla niej numerem jeden z uczelni, bo mnie poznała jako pierwszego na żywo. Bardzo często pisze do mnie pod jakimś pretekstem, ja do niej też piszę czasami, ale rzadziej. Ja jeszcze do niedawna kogoś miałem. Już nie mam, ale ona o tym nie wie, bo nie było okazji o tym wspomnieć, wie tylko, że byliśmy pokłóceni.

Zdaję sobie sprawę, że może za bardzo analizuję, ale jestem na przynajmniej 80% pewien, że jej się podobam. Moi znajomi też tak twierdzą. Jak się możecie domyśleć, ona mi też, bo inaczej nie byłoby tego postu. Jednak ja nie mam zamiaru się w nic wplątywać, dlatego nie okazuję jej tego. Ona też wydaje się (jestem praktycznie pewien) ogarnięta na tyle, że nie bawiłaby się w jakieś zdrady i inne takie. Co do ich związku, widziałem ich razem tylko dwa razy na imprezie, tak jak napisałem wyżej. Jednak szczerze to nie wydawało się jakby było między nimi dobrze, prawie nie odzywali się do siebie. On zresztą nie odzywał się do nikogo, miałem wrażenie jakby nas nie lubił. Nie wydawał się nieśmiały, tylko właśnie bardziej czuć było taką niechęć. Nie oceniam go, po prostu takie mam wrażenia. To mogą być tylko pozory, w końcu jak są sami, to mogą być szczęśliwi.

Nie wiem jak zachować się w tej sytuacji. Niestety, no muszę przyznać, że gdyby zdarzyła się niefajna sytuacja, że zerwaliby ze sobą, to nie uznałbym tego za jakąś wielką tragedię. Jednak nie mam zamiaru do tego dążyć, nie daję jej kompletnie żadnych oznak, że mi się podoba. Jedynie to, że mam dobry kontakt z nią, ale ogólnie jestem raczej towarzyską osobą i mam dużo znajomych. Ona to taki typ dziewczyny, że jest zamknięta w sobie, lekko nieśmiała w sytuacjach społecznych, ale mająca swoje zdanie i nie bojąca się powiedzieć, co myśli. Tak naprawdę momentami zastanawiam się, czy nie ograniczyć z nią kontaktu, bo trochę głupio mi jest, że często spory kawałek dnia spędzamy na pisaniu ze sobą, a ona przecież ma chłopaka i może wywołuję jakąś kłótnię między nimi. Z drugiej strony chciałbym z nią dalej trzymać ten kontakt chociaż jakiś czas, w razie gdyby nastała ta "przykra sytuacja", czyli rozstanie. Tutaj chciałbym zaznaczyć, że po pierwsze nie będę "czekać" na nią, bo jeśli pojawiłby się u mnie ktoś inny, to nie miałbym raczej wielkiego problemu, żeby o niej przestać myśleć, a po drugie na pewno zmieniłbym podejście, gdy zobaczyłbym, że między nimi jest dobrze i że nie mają zamiaru się rozstawać. Tutaj jeszcze dochodzi kwestia czy (zakładając, że rzeczywiście jej się podobam) taka dziewczyna, która mogłaby tak szybko zmienić chłopaka byłaby w ogóle warta uwagi. Już zdążyłem się w życiu przejechać na miłości. Co o tym wszystkim myślicie?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61b3aeaf1a841e000b7daf01
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania: jesteście oboje trochu niedojrzali - pogadaj z nią jak człowiek o tym co do niej czujesz, bo dziewczyna wyraźnie też nie umie. Tobie też widać leży na sercu, bo napisałeś ścianę tekstu.

Wolno nie być "aż tak" zainteresowanym. A takie podchody więcej Wam zrobią krzywdy z niedopowiedzenia, nawet gdybyście się mieli kiedyś zejść.
@AnonimoweMirkoWyznania: nie doczytałem do końca ale pewnie się jej podobasz tylko nie chce ryzykować swojego związku. Zwłaszcza jak zagaduje sama z jakimiś pieerdolami. Daj jej więcej oznak i jak wyżej napisali rzuć przy okazji że się rozstales i patrz na reakcję. Nie musisz jej związku rozdupcac a poza tym to jej sprawa jak do tego podejdzie. Nie ma męża ani dzieci więc bądź egoistą i myśl o sobie. Jak się zaangażuje
@AnonimoweMirkoWyznania: Zatrzymałem się po pierwszym akapicie. Odpowiem już teraz bo chyba domyślam się o co na końcu tego elaboratu możesz pytać. Kobiety lubią konkretnych mężczyzn, jak nie będziesz się streszczał tylko uprawiał Odyseję to nigdy nie zamoczysz.

Do zobaczenia następnym razem.