Wpis z mikrobloga

#wszczurzymkinie
rok 1931 i oglądamy po raz wtóry Dr Jekyll i Mr. Hyde.
Obraz Mamouliana opowiada klasyczną już historię o tym
że każdy z nas ma dwie twarze. Jednak zanim przejdziemy
do fabuły pozwolę sobie wspomnieć o scenie rozpoczynającej.
Widzimy świat z perspektywy głównego bohatera. Zasiada on
do organów i gra toccate i fuge d-moll Bacha. I tu drogi czytelniku
proszę o pauzę. ZASIADA DO KURDE ORGANÓW, wielkiego
skomplikowanego i drogiego instrumentu muzycznego który ma we
własnym domu. Jeszcze nic nie powiedział a my już wiemy, że to
człowiek potężny, bogaty i inteligentny. Umówmy się ja ledwo ogarniam
flet. Idziemy dalej rozmawiamy chwilę z lokajem, znowu grzecznie
i kulturalnie, W ciągu 5 minut znamy bohatera, nikt do nas nic nie mówi
nie widzimy jego twarzy aż nie podejdzie do lustra. a tam #skomplikowanysystemluster
Te lustra to ogólnie fajny trik jest który zobaczymy w późniejszych scenach.

Aktorska gra - szczerze mówiąc, dość trudno mi ocenić grę aktorską w takich
filmach, bo często uważam, że przedstawienia są banalne i standardowe.
Jednak przypadek „Dr Jekyll and Mr. Hyde” jest szczególny, ponieważ główny
aktor po mistrzowsku odegrał dwie w całe nie podobne role naraz, z których
z jedna sympatyzuje, a z druga totalnie nie bo oprócz tego że odpycha to przeraża.
Aktor naprawdę niesamowicie zagrał właśnie Pana Hyde'a, który
pojawia się w filmie nie jako klaun przypominający bestię, ale jako prawdziwy
czarny charakter, który nie ma ani litości, ani współczucia, ani może nawet samej duszy.

I z tego miejsca można płynnie przejść do kolejnego wspaniałego technicznego
elementu filmu. To jest do charakteryzacji. Jak bym nie przeczytał gdzieś że oba
oblicza są grane przez jednego aktora to bym się nie skumał. Z resztą nie tylko
ja, nikt w świecie przedstawionym nie łączy DJ Jekylla z Hydem...
Postać Hydea, ma w sobie coś z bestii, coś odpychającego. A jednocześnie
nie wygląda groteskowo, jesteś skłonny uwierzyć że tak może wyglądać, no
powiedzmy człowiek.

Czy polecam?
Wg mnie film dobry, i można miło spędzić przy nim spędzić czas...
Ale mój #rozowepaski mnie tu krzyczy, że ten film był zajebisty i jest
najlepszym co dotychczas było w szczurzym kinie...
może to dobry pomysł na romantyczny wieczór? mamy gwarancję że dama nie zaśnie
Film otrzymuje znak jakości #filmnawieczor
wytrzzeszcz - #wszczurzymkinie 
rok 1931 i oglądamy po raz wtóry Dr Jekyll i Mr. Hyd...

źródło: comment_1639087948GwRbVUG7sxkGVYyka6TtGP.jpg

Pobierz
  • 1