Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jak znaleźć w sobie ambicje i motywacje? Jak polubić swoją pracę?
Mam ponad 30 lat. Mam skończone jakieś studia z braku laku na których nie nauczyłem się niczego. Poszedłem bo nie wiedziałem gdzie więc padło na to. Zdawałem na farcie, same 3, kombinowanie (ściąganie, itp). Z takim wykształceniem trafiłem do korpo i nienawidzę tej pracy. Nie rozumiem co i po co to wszystko robię. Nie rozumiem, że komuś ta moja praca jest potrzebna. Nie mogę się nadziwić, że osoby z biurka to lubią, starają się, robią nadgodziny, chcą awansować. Plus ich ambicji to taki, że nawet z chęcią odwalają za mnie jakaś pracę np. za postawienie obiadu. A ja? Wszystkie awanse odmawiałem, nadgodzin nigdy nie chciałem, licytowałem się z pensją w dół żeby tylko mniej mieć obowiązków. Ogólnie przez swoje podejście jestem nazywany dziwakiem, jestem wytykany palcami, wiele razy nazwano mnie idiotą, ciągłe przytyki bo wzdycham w milczeniu gdy dostaje jakieś zadania. Powiecie zmień pracę. Pewnie, to logicznie dobre rozwiązanie. Tylko pracowałem w różnych korpo, w których robiłem różne rzeczy. A może praca w korpo nie jest dla Ciebie? Tak, zmieniłem kilkanaście razy pracę z korpo z pensją 4-5tys na pracę za 2tys z hakiem na magazynie/linie produkcyjne/pomocnik brukarza, itp. Na rozmowach pukali się w głowę czemu mając doświadczenie i wykształcenie szukam gówno roboty. I znów mieli mnie za dziwaka bo jako jedyny z magistrem nosiłem paczki na magazynie. Ale tak samo tych prac nienawidziłem. Za 2tys ciężko przeżyć więc znów trafiałem do korpo, bo może teraz mi się spodoba. I nigdy mi się nie spodobało. Nie chce osiągnąć żadnej kariery, mogę nie mieć niczego, akceptuje to. chciałbym tylko aby nie bolało mnie to pracowanie. Chętnie bym nie chciał pracować wcale. Nie, nie mam żadnego pomysłu na swój biznes. Chodziłem do jakiś doradców zawodowych. Płaciłem im, a nawet oni się podśmiewali, że z takim podejściem to niczego nie osiągnę. Chodziłem też do psychologów. Byłem u kilku. Jeden kazał pobiegać, drugi zacisnąć zęby bo każdy tak ma, trzeci mnie wyśmiał i powiedział, że dobrze, że tacy ludzie są jak ja, bo inny "głupi ale ambitny" ma szanse na sukces. Czwarty (psychiatra) faszerował mnie lekami po których byłem jak zombie. Piąty złapał się za głowę gdy zobaczył jakie leki biorę. Koło się zamyka.
Nie wiem co robić. Pracuje teraz w korpo, na samą myśl jest mi niedobrze. Rano jak się obudzę to mam odruchy wymiotne, nie mam apetytu, zaciskam zęby tak, że rozgryzam sobie wargi do krwi. A jak dojadę do pracy i zobaczę ten budynek i znów się rozczaruje, że nie spłoną przez noc to znów sobie kwasami żołądkowymi zwymiotuje i koledzy się ze mnie ponabijają. Jak kończę pracę to jest już lepiej, wraca apetyt. Po pracy funkcjonuje normalnie. Gotuje sobie, jakiś sport uprawiam (rower, bieganie), mam znajomych (ale nie przyznaj się o swoim podejściu do pracy bo jak się przyznałem to już nie miałem znajomych), spotykam się z nimi, czasem na piwo, czasem na rower. Lubię buszować po internecie. Dziewczyny nie mam, bo nie chce mieć, to dodatkowe obowiązki typu obiadki z rodziną, zakupki, itp. wole być niezależnym. Byłem w związkach i sam z nich zrezygnowałem.
#praca #pracbaza #motywacja #psychologia #depresja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61a38af9865c2f000a08a222
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 18
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeżeli twoja praca byłaby twoim hobby czyli czymś co sprawia ci przyjemność, może wtedy byś ją polubił? Pieniądze to tylko dodatek albo raczej właśnie jak piszesz byle by mieć co jeść, gdzie mieszkać. Poszukaj hobby i przekuj go na hajs.
  • Odpowiedz
OP: @2cf002b2f4: Co to znaczy "miej #!$%@?"? Jak będę miał #!$%@? to zostanę bezdomnym. Ja już nawet miałem myśli, że odwalić coś niegroźnego i iść siedzieć, ale boje się degeneratów i gnojenia. A prace zmieniałem wiele razy, pisałem o tym. Od pracy w korpo przez magazyny, januszexy czy budowlankę. Dużo tego było.

@UltimateCraving: Byłem u lekarzy. Miałem badania m.in. na tarczyce, witaminę d, testosteron, jakiś hormon stresu (kilkanaście razy
  • Odpowiedz
OP: @Opportunist: Gdybym mógł żyć i brakowało by mi tylko tego piwa z kolegą oraz miałbym jeść tylko chleb z pasztetem ale nie pracować to idę w to. Te rzeczy nie dają mi aż takiej wielkiej przyjemności abym pokochał prace i brał nadgodziny aby pić codziennie w barze piwo i gotować rarytasy.
Ja wiem co masz na myśli. Równie dobrze mogę powiedzieć że same podstawowe rzeczy jak rachunki mnie motywują.
  • Odpowiedz
OP: @lostinwonderland: Nic specjalnego. Lubię mieć wolne i czuć się wolnym. Lubię rzeczy przyziemne. Iść na spacer, pobiegać, na rower, czasem basen. Lubię coś sobie ugotować. Lubię wyskoczyć gdzieś ze znajomymi. A czasem lubię robić wszystko w samotności. Lubię dobrze się wyspać. Lubię dobre piwo. Lubię napić się yerby. Lubię poprzeglądać internet, raczej typowe zabijacze czasu, jakieś testy gadzetów, jedzenia, Czasem memy. I to chyba tyle.
A czego nie lubię?
  • Odpowiedz
DestrukcyjnyNomad: Ciężko bez rozmowy zaczepić o przyczynę. Poszukaj co to jest pętla dopaminowa i zastanów się czy przypadkiem nie naduzywasz czegoś, co zaburza ci odczuwanie przyjemności (za dużo social mediow / przewijania memów / siedzenia na wykopie, pornografia, seriale - łatwe dynamiczne przyjemności które wymagają 0 wysiłku). Wspominam o tym bo jest to bardzo częste. Może w ogóle bys się przeszedł do terapeuty / psychiatry porozmawiać. Ostatecznie mógłbyś jeść leki, ale
  • Odpowiedz
OP: @Pozytywny_gosc: Nie. Gry mnie nie kręcą. Pewnie do nich też brakuje mi motywacji, nie wyobrażam sobie dążenia do jakiegoś celu w grze. Do tego gry pochłaniają pieniądze i zabijają czas - podobnie jak seriale.

@AnonimoweMirkoWyznania: DestrukcyjnyNomad: Nie wiem czy przeczytałeś cały mój wpis. Byłem u terapeuty/psychologa/psychiatry i opisałem diagnozy. Opisałem 5 najczęstszych rzeczy jakie słyszałem. Byłem pewnie u 10-15 takich osób na przestrzeni ostatnich 10 lat. Najczęściej słyszałem
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: naczytałeś sie za dużo kołczingowych bzdur pracoholików i mitomanów o pracy po 16 godzin dziennie żeby do czegoś dojść, albo że sens życia to ciągły rozwój, pasje, praca i skupienie na "sukcesie". Od tego masz depresje bo człowiek nie jest robotem i nie powinien #!$%@?ć 24/7, pracujesz 8 godzin w pracy, masz obowiązki domowe, więc reszte czasu powinieneś podzielić:
1/3 - rozwój
1/3 - znajomi, rodzina, dzieci
1/3 - rozrywka,
  • Odpowiedz
OP: @Pozytywny_gosc: Nie czytałem żadnych kołcingowych bzdur. Gardzę czymś takim. Po prostu widzę wyścig szczurów u wszystkich. U ludzi z pracy, u znajomych, nawet u rodziców. Znajomi nie chcą wychodzić w tyg bo "zapieprz w pracy i muszą odpocząć" albo chodzą na jakieś kursy czy inne bzdury. A w weekendy na obiadek do rodziców jednych i drugich. Ja nawet nie chce do niczego dojść i nigdy nie szukałem sposobów do
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Masz niskie libido, to Ci się nie chce rywalizować. Popęd seksualny jest chyba takim głównym motywatorem do rozwoju, a jak nie chcesz nikomu imponować, no to zginiesz marnie. Może by trzeba z tej strony poszukać problemu?
  • Odpowiedz
OP: @noicoztego: Tak jak już pisałem, rozmawiałem o tym z lekarzem i miałem robione badania jakiś hormonów, na pewno testosteronu. I był w normie tak jak inne rzeczy.
Jak miałem różową to normalnie seksy były ale to nie było dla mnie tak ważne jak niezależność. I tak rzucałem te dziewczyny. Zawsze w związek wchodziłem z ogromną niepewnością i zawsze te wszystkie obowiązku mnie dołowały: chodzenie na obiadki do rodziców, święta,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Przeczytałem wszystko, mam wręcz tak samo. Też skończyłem studia i szukam pracy, która nie będzie dla mnie cierpieniem, a do tej pory wszystkie takie były. Niestety rachunki, opłaty, przymus pracy, zero satysfakcji z wykonywania jej, całkowity brak chęci na cokolwiek, nigdzie nie znajduję radości. Zamierzam wrócić po leki, które brałem kilka lat temu, może pomogą... Szukam nawet pracy na ochronie, czy jako portier, wcześniej pracowałem zarówno w biurze, jak i
  • Odpowiedz
OP: @FilozofBezMany: Raczej ja jakąś tam chęć mam żeby uprawić sport, dobrze zjeść, ugotować coś, posprzątać w domu, spotkać się ze znajomymi. Te rzeczy finansowo mnie nie obciążają więc je lubię. Ale też bym zrezygnować mógł pod warunkiem braku pracy. Mi leki te co pisałem nie pomogły, wręcz przykuły mnie do łóżka. Bez nich potem czułem się jeszcze gorzej, miałem problemy ze snem. Ja często w gówno pracach nawet się
  • Odpowiedz