Wpis z mikrobloga

Tak się zastanawiam nad taka rzeczą. W Internecie jest 5 eksabajtów danych. Pewnie lwia część z tego to pornografia albo przynajmniej coś, do czego można się ślinić i inne rzeczy. Czemu więc taki tzw. "spermiarz" potrzebuje dawać atencję zdjęciu cycków nr. 2137 tryliardów zamiast sobie wyszukać lepsze cycki w Internecie?