Wpis z mikrobloga

#covid #szczepienie #zdrowie #pandemia #covid19 #pytanie #szczepionki #choroby

Niech mi ktoś to wytłumaczy logicznie:
Maseczkę zakładałam tyle co nic, wchodząc do sklepu (nie mieszkam w PL więc tutaj nie było wyjścia żeby wejść), w dodatku to była taka maseczka z kieszeni materiałowa prana raz na jakiś czas i zakładana na kilka sekund xD
Przez całe restrykcje nie ograniczyłam kontaktu, spotkałam się ze znajomymi, imprezy (nawet takie nie do końca legalne), żelu używam rzadko bo nie lubię tego zapachu, wolę umyć ręce wodą z mydłem.
Bez szczepienia, robiłam kilka testów kiedy podróżowałam zawsze był negatywny...

Aco jest najlepsze, że ostatnio na szkoleniu mojej branży pani z BHP czy tam innej instytucji powiedziała, że ludzie pracujący w moim zawodzie są najbardziej narażeni i dlatego powinniśmy być już dawno zaszczepieni! Najlepsze było to, że przez 6 miesięcy pracy nikt z zespołu się nie zaraził (pracuję w turystyce - mamy kontakt z obcymi ludźmi, po kilkadziesiąt osób dziennie, codziennie to inne osoby, w zamkniętym pomieszczeniu, bez dystansu, z publiczną toaletą po 10-12h).

Więc zastanawiam się czy jestem jakimś nadczłowiekiem czy co? Dla porównania moja siostra przyjęła dwie dawki szczepionki, nie pracuje, siedzi w domu z małym dzieckiem, jej mąż praca zdalna, kontakty ograniczone do wyjścia do sklepu i mają covid... I nie mówcie, że to ja ją zaraziłam bo mieszkamy w różnych krajach i od kilku miesięcy nie miałam z nią kontaktu. Niech mi ktoś to wytłumaczy...
  • 7