Wpis z mikrobloga

Nie ma to jak się rozmnażać w wieku 35 lat, zarabiać jakieś 1000 zł na łeb w #!$%@? pracach, przychodzić z pracy i jedyne co robić to siedzieć przed telewizorem i oglądać swoje telenowele. 0 zainteresowań, 0 znajomych, 0 wspólnych wyjazdów. Po prostu ludzie widmo. I w takiej depresyjnej rzeczywistości rodzę się ja wraz z #!$%@? genami. W dodatku rodzice dostarczają mi pakiet: nadopiekuńczość+, obsesja na punkcie edukacji, odwrócone role czyli toksyczna władcza matka i posłuszny nijaki ojciec. Tyle dobrego, że przynajmniej mieszkam w mieście ale i tak matka mnie ciągała po wsi jak byłem mały (gdzie jedyną atrakcją był #!$%@? dziadek ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Nie jest to rodzina stricte patologiczna ale jest w niej coś mocno nieprawidłowego. Jak dla mnie jak ktoś jest przegrywem to nie powinien sobie robić dzieci i na siłę dążyć by być jak normiki, trzeba odrzucić ambicje swojego ego i nie produkować nowego cierpienia.
#depresja #antynatalizm #przegryw
  • 11
@the_doors: Ludzie są bardzo mało refleksyjni. W ogóle nie zastanawiają się po co te dzieci robić. Działają tak, bo raz że tak pewnie nakazuje instynkt, a dwa, że tak wszyscy robią. Założę się, że gdyby spytać jakiegoś przeciętnego człowieka po co się robi dzieci, to pewnie by powiedział coś w stylu: "no jak to po co? przecież to normalne, tak jest świat skonstruowany, każdy musi założyć rodzinę." Problem leży w świadomości,
@the_doors: wieś jest lepsza od miasta, a to, że nie radzisz sobie z emocjami i jesteś na tyle świadomy, żeby napisać ten wpis mówi, że po prostu nie chcesz czegoś zmienić w swoim życiu i godzisz się na taki stan rzeczy, byle tylko narzekać