Wpis z mikrobloga

@kowcio11: zostaw tych ludzi! Ludzie maja robote i chca ja wykonywac, a nie siedziec na scrumpowych spotkaniach. Jak mamy retro po kazdym sprincie (co 2 tyg) to mnie krew zalewa i prawie ich nie slucham, tylko sobie pracuje
  • Odpowiedz
@93michu93: Czyli narzekasz na prowadzenie pracy i zespołu, ale na jedynym spotkaniu, które ma na celu poprawienie tych dwóch kwestii jesteś nieaktywny? Sam sobie robisz pod górę.
  • Odpowiedz
@kowcio11: To zależy, ja zauważyłem, że ludzie są nieaktywni na spotkaniach które nie mają sensu, lub na spotkaniach na których nie wiedzą jaki ten sens jest i po co oni na tym spotkaniu są. Ciężko coś doradzić bez dodatkowych informacji.
  • Odpowiedz
@Weretek: no juz bylem na 30 takich spotkaniach i jakos sie nic nie poprawilo, ciagle te same #!$%@?. Co sie moglo zmienic przez 2 tygodnie? Zreszta mi sie dobrze pracuje, inaczej by mnie nie bylo tutaj gdzie jestem. Totlanie zmarnowany czas. Przychodzi 10 osob, spotkanie trwa godzinke... Juz wujek Bob pisal, ze profesjonalista nie traci swojego czasu, ja zaproponowalem, ze optymalnie byloby robienie retro po releasie, czyli okolo raz na
  • Odpowiedz
@93michu93: Ja 2 lata pracowałem w fajnie prowadzonym scrumie i po każdym retro wprowadzaliśmy drobne lub nawet większe zmiany i proces po 2 latach wyglądał dużo inaczej niż na początku. No i release raz na 2 sprinty już pokazuje poważny odchył od modelu, więc pewnie scruma u ciebie w scrumie nie jest bardzo dużo.
  • Odpowiedz
@Weretek: byc moze, nie jestem moze swiadomy jak wyglada ksiazkowy scrum, jednak jak pisalem wczesniej, mi sie pracuje dobrze. Serio co dwa tygodnie macie cos nowego na retro? Ciagle cos zmieniacie? U nas praktycznie na kazdym retro jest to samo: seniors helping mid/juniors etc. etc. dlatego nie chce mi sie w to bawic. W poprzedniej firmie robilismy retro jeszcze rzadziej bo nie bylo sensu i wszystkim pasowalo, kazdy szanowal swoj
  • Odpowiedz
@93michu93: Retro służy do tego, żeby cały zespół podsumował poprzednie 2 tygodnie pracy i omówił ewentualne błędy procesowe jeżeli jakieś zauważył. Ale błędy procesowe można naprawić w kolejnym sprincie, po którym na retro można omówić czy błędu udało się uniknąć i czy nie wystąpił kolejny. Więc teoretycznie jak cały zespół nie widzi problemów i praca wygląda dobrze, to takie spotkanie można zakończyć po 5 minutach, ale z doświadczenia wiem, że
  • Odpowiedz
@Weretek: W teorii wszyscy wiedzą po co jest scrum i etc , wiem, że to nudna aktuaizacja tego co robimy ale czasem jednostki wybitnie nie mają chęci ;/ moze to kwestia innych rzeczy ze nie czują tego. Chodzi mi ogolnie a proaktywnosc, jak zadaje pytanie to robie to po cos, chcialbym miec chociaz 1 odpowiedz zamiast ciszy w eterze
  • Odpowiedz
@kowcio11: Ale napisz w ogóle o jakie spotkania konkretnie chodzi, bo z twoich wypowiedzi nie wynika czy bierność dotyczy wszystkich czy konkretnego/konkretnych. I jaką rolę pełnisz w projekcie? Bo to też dosyć istotne.
  • Odpowiedz
@kowcio11: Bardzo prosto można "aktywować" - wystarczy nie ignorować tego co uczestnicy mają do powiedzenia. Z moich doświadczeń wynika, że nawet najbardziej upartym uczestnikom odechciewa się odzywać gdy przez kilka spotkań okazuje się że "Liderek zawsze ma rację" albo co typowe w korpo "akurat z tym nie możemy nic zrobić" ( ͡° ʖ̯ ͡°)

A poza tym weźmy pod uwagę że to korpo - tam nie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@kowcio11: @93michu93:

Serio co dwa tygodnie macie cos nowego na retro? Ciagle cos zmieniacie?

Najgorzej jak team ciągle coś zmienia co zmiany nie wymaga albo jest to zmiana na gorsze. Jeszcze zabawniej jak jest to coś wprowadzonego na poprzednim retro. Czyli nikt jeszcze tego specjalnie nie obił. Nie zdążyło się sprawdzić tych kilku iteracji jak działa i już cyk "nie sprawdziło się, odchodzimy od tego". Jakby myśleli, że
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kowcio11:

Chodzi mi ogolnie a proaktywnosc, jak zadaje pytanie to robie to po cos, chcialbym miec chociaz 1 odpowiedz zamiast ciszy w eterze

Może być tak, że próbowali już ziemiać rzeczy które najbardziej im przeszkadzają albo obiektywnie są najbardziej bez sensu, i to nic nie dało bo "tak już jest" w firmie. Management to beton albo coś innego. Nikomu się nie chce sto razy tego samego wałkować, czasem też jest
  • Odpowiedz
Kiedys pracowalem w waterfallu (wtedy jako junior, potem chwile mid) i to bylo piekne przezycie.


@93michu93: Do tego momentu się zgadzałem z tym co piszesz, ale waterfall to najgorszy system. To działa chyba tylko na mikroprojekty, gdzie scrum jest zbyt rozbudowany i wytyczne się nie zmieniają. Ale w normlanym projekcie, gdzie co rusz to wychodzi nowa rzecz, nowa funkcjonalność, komuś się coś przypomni, wrzutka tu, rezygnacja tam. Przy waterfallu przy
  • Odpowiedz