Wpis z mikrobloga

@Mirko_z_Przypadku: Ewa prawdopodobnie miała chorobę dwubiegunową, leczyła się, nie miała nawrotu choroby, sympatyczna wyciszona dziewczyna. Gdy matka rolnika dowiedziała się, że wybranka syna leczy się w PZP i o jej zainteresowaniach ezoteryką, nakręciła go, że to jakaś czarownica i tak to poszło. Taka wersja krążyła w internetach.
  • Odpowiedz
@Miron64: No trochę słabo jeśli to prawda. Ja jestem zwolennikiem zachowania, że takie rzeczy wyjawia się drugiej osobie na starcie, bo życie z osobą z takimi zaburzeniami może nie być łatwe i nawet jeśli leczona to nawrót może nastąpić w praktycznie każdym momencie. Oczywiście wiele osób się w ten sposób zrazi bez szansy na poznanie się, ale to i tak lepsze niż wyjawienie dopiero po "złapaniu na przynętę".
Co do
  • Odpowiedz
@Mirko_z_Przypadku: Czytałam o dwóch wersjach, właśnie z chorobą dwubiegunową lub schizofrenią. Ewa powiedziała mu o tym już po ostatecznym wyborze. On się przestraszył, bo miał kilkuletniego syna z którym Ewa miałaby kontakt, jego mamusia na pewno dołożyła swoje. O zainteresowaniach ezoteryką u Ewy nie czytałam, natomiast kuzynka Grześka pisała, że ona do nich dzwoniła z awanturami i życzyła im wszystkim raka czy coś takiego. Pewnie stąd to podejrzenie o klątwy,
  • Odpowiedz