Wpis z mikrobloga

Mam problem. Bardzo poważny, ale nie bezpośrednio związany ze mną. Chodzi o dziecko i jego matkę, które mieszka prawdopodobnie nade mną.

Matka tego dziecka codziennie się drze, bluzga i poniża je, myślę, że dochodzi do rękoczynów, bo dziecko często płacze jakby było zarzynane. Ojca nie ma, a jak był, to też były ostre kłótnie.

Nie wiem dokładnie, którzy to sąsiedzi. Nie mieszkam tu długo, a Ci których kojarzę to nie mają dziecka tak małego.

Nie wiem co robić. Pierwsza myśl pójdź i zwrócić uwagę? Ale co to da? Matka powie "ok, przepraszam". Wątpię by coś to dało.

Drugi pomysł, to wywiesić kartkę w windzie, informującą o sytuacji, która jeśli się nie zmieni, to będą podjęte dalsze kroki.

Trzecia to opieka społeczna/policja. Może namierzyli by po wywiadzie z sąsiadami, którzy to ludzie i pomogli by.

Nie mogę dłużej słuchać jak to dziecko płacze, jak jest nękane i poniżane. Czuję się jak ostatni śmieć nie reagując, na drugie nie potrafię zareagować bo brakuje mi pewności siebie i mentalności.

Miał ktoś podobną sytuację? Proszę o pomoc i #wykopefekt
#pomocy #patologiazmiasta #kiciochpyta
  • 10
  • Odpowiedz
@Qurvinox: najlepiej, to zlokalizuj sam. Jak są krzyki to przejdź się po klatce i zobacz z których drzwi, później opieka społeczna i chyba policja (chociaż nie wiem czy oni coś mogą). Jakbyś nagrał może jakiś filmik gdzie słychać krzyki to chyba mocny dowód w sprawie
  • Odpowiedz
@Qurvinox: ja w takiej sytuacji dzwoniłam na policję, chociaż nie miałam pewności czy to mieszkanie nade mną czy po skosie nade mną. Chłopaki sprawnie to ogarnęli. Zainterweniowali bo zlokalizowali to mieszkanie i wezwali opiekę. Tydzień później rodzina się wyprowadziła, a głowę rodziny chyba do pierdla wsadzili za posiadanie broni i próbę zabójstwa dziecka z tego co zdążyłam się zorientowac
  • Odpowiedz
@Qurvinox Hej, dobrze, że zainteresowałeś się tym problemem.
Miałam bardzo podobna sytuacje z sąsiadami na dole. U nas wystarczyła rozmowa z nimi. Chyba potrzebowali od kogoś usłyszeć trochę prawdy. Po jakimś czasie było widać różnicę nawet w ich zachowaniu na spacerach. Byli do siebie bardziej zbliżeni.

Jeżeli to nie pomoże nalezy to zgłosić na niebieska linie.
http://www.niebieskalinia.info/index.php/jestes-swiadkiem

Możesz też zgłosić to do ośrodka pomocy społecznej - w google znajdziesz odpowiedni do waszego
  • Odpowiedz
@Tenebrae: Sytuacja powtarza się niemalże codziennie rano, prawdopodobnie jak matka się spóźnia się do pracy, a jeszcze trzeba dziecko odwieźć do szkoły. Myślisz, że zgłoszenie sprawy na komisariacie pomoże?
Ciężko będzie złapać "na gorącym uczynku"
  • Odpowiedz
@Qurvinox: rzadko się zdarza by sąsiedzi się interesowali, że komuś za, ściana dzieje się krzywda, więc jesteś chwalebnym wyjątkiem, a policja ma obowiązek reagować na każde zgłoszenie. Mój sąsiad też (całkiem szanowany programista z żoną na, wysokim stanowisku) wystawiali córkę na ogólnodostępny korytarz żeby się uspokoiła i żeby dać jej karę(a w bloku pełno handlarzy narkotyków i żuli) Rozmawiałam z koleżanką pracującą jako dziecięcy psycholog sądowy i mówiła, że to już
  • Odpowiedz