Wpis z mikrobloga

#!$%@?, mam straszny problem ktory ciągnie sie ze mną od lat. Nie jestem w stanie podejmowąc decyzji, bo jak podejme jedną to potem żałuje drugej, i nie wiem tez jak zareguje po podjęciu danej decyzji. Co innego czuje przed a co inego po, przez co zawsz stoje na rozdrożu. Nawet w takich trywial nych rzeczach jak kupowanie telefonu. Przykladowo najpierw cos upatrze i negocjuje jakas cene, a potem nie biore bo najchodzi mnie pełno wątpliwosci, i jak nie schodzi to mysle a moze jednak nie warto, a jak schodzi to żaluje tka jak teraz i ejstem #!$%@?, bo jednak trzeba bylo brac. To jest #!$%@? i to ma awoje odzwierciedlenie w roznoraki spsoob w zyciu. Ostatnio jak mialem gdzies jechac lub zostac w domu, to tez nie umialem sie zdecydowac, bo jak bylem blizej poidejcia jednej decyzji to wtedy zalowalem drugiej i na dowrot. Na dodatek nigdy nie wiem jak zareaguje po podjęciu danej decyzji, bo wtedy jakos inaczej sie czuje

Mam wrazenie ze to jakas dysfiunkcja w mozgu

Ja nie potrafie podjac doecyzji do czasu az jest ostatnia chwila, a jak tej ostatniej chwili nie ma to w ogle nie pdoejmuje decyzji i cos przepada. Jak nie moglem sie zdecydowac nad oposzczeniem zawodowki i przneissieniem sie do technikum to tez pamietam że strasznie sie meczylem z decyzją i czulem jakby moj mozg nie mial fiunkcji podjecia decyzji. Czesto mam takie uczucie. Jak od razu sie nie zdecyduje to potem jest tylko gozej. I wtedy wlasciwie do końca nie podjąłem deyczji. Tylko wyszlo jakos tak ze siedzilaem z ojcem w aucie i mowie mu gdzie mnie zawiezie tam bedzie. W sensie albo zaiwezie mnie z papierami do technikum albo do zawodowki. Chyba podwiozl mnie jszcz epod uczelnie i dalej nie weidzialem co zrobic. Pozniej pdobnie bylo jak nie moglem zdecydowac miedzy jednym kieunkiem studiow a drugim i przez jakis czas jezdzielem na dwie uczelnie kierunki i sie męczylem raz nawet spalem gdzies w kiblu na dworcu. To jest tragedia. Wicznie to samo i nic sie nie zmienia. Co by z tym zrobic.

Czemu na wykopie nigdy nie wypowiada sie jakis psycholog albo neurolog

#psychologia #psychiatria #pytaniedoeksperta #neurologia
  • 5
@lastro: to o czym piszesz to nietolerancja niepewności. Generalnie ludzka głowa nie lubi zmian (bo jak coś zna i wie, że jest to "bezpieczne" to "lepiej nie ryzykować"). Nie lubi więc też podejmowania decyzji. Czasami nawet preferuje scedowanie decyzji innym, nawet wiedząc, że jest prawdopodobieństwo, że wybiorą gorzej niż ona sama. Nietolerancja niepewności to naturalna właściwość. Problem gdy nabiera zbyt dużego natężenia, uniemożliwiając funkcjonowanie.
Piszesz o problemach z podejmowaniem decyzji. Kwestią