Czemu ludzie tak olewają adopcje? Ludzie na serio wierzą, że ich geny są jakieś lepsze, albo MUSZĄ mieć dzieci ze swoimi genami, bo inaczej ich #!$%@?? Serio tego nie rozumiem. Większość pewnie by się nawet nie zorientowała, gdyby podmieniono im dziecko w szpitalu... #antynatalizm
@UnderThePressure: Normalni ludzie rzadko oddają dziecko do adopcji. Oddają patusy, pogwałtowe, stąd wiele opowieści jak to adoptowany bąbelek zarżnął tatusia i mamusię.
Możliwość adoptowania dziecka z jakąs chorobą też jest spora.
Z resztą często chyba w dorosłości są kłótnie między "rodzicami" a "dzieckiem". W rodzinie miałem przypadek jak ciotka adoptowała osieroconego dzieciaka - dziś od lat się do siebie nie odzywają.
@UnderThePressure: Sporo rzeczy zapisane jest w genach, naukowcy odkrywają coraz to nowe rzeczy na które wpływa informacja zawarta w genach w zasadzie wpływa na całe nasze życie i niektórych rzeczy nawet najlepszym wychowaniem nie naprostujesz, więc adopcja to często branie kota w worku. Płodzenie własnych dzieci zresztą też bo wciąż nie znamy całego naszego drzewa genealogicznego albo mogą wystąpić jakieś mutacje niezależne od nas.
Chodzi o instynkt. Celem życia dla wszystkich organizmów jest przekazanie dalej swoich genów… oczywiście człowiek ma świadomość, ale instynkt charakteryzuje się tym, ze ciężko nad nim zapanować.
#antynatalizm
@UnderThePressure: xDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Możliwość adoptowania dziecka z jakąs chorobą też jest spora.
Z resztą często chyba w dorosłości są kłótnie między "rodzicami" a "dzieckiem". W rodzinie miałem przypadek jak ciotka adoptowała osieroconego dzieciaka - dziś od lat się do siebie nie odzywają.