Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Macie czasem tak, że zastanawiacie się, co by było w sytuacji, gdybyście jakoś spadli z rowerka, to kto by przyszedł na pogrzeb?
Np "anon dostał zawału/#!$%@?ł się autem, zapraszam na stypę i poczęstunek".
Kto by wbił chociaż pooglądać jak opuszczają trumnę z waszym truchłem?
Koledzy z pracy? Przyjaciele? Rodzina?
Jacyś postronni ludzie? Co by myśleli?
Czy może tylko najbliższe grono, a reszta by nawet nie wiedziała?
  • 6
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Brightsider: Też mam takie rozkminy- komu zapisałem się w pamięci na tyle, że by zmienił swój plan dnia bo "o hehe tellet zdech" i w sumie po głębszym zastanowieniu się to nie wiem czy te 5 osób by przyszło xD
Z rodziny pewno podobnie.
@tellet: ja sam bym poszedł tylko do bliższych znajomych lub kogoś tam dla nich ważnego jeśli osobiście bym znał.U tych starszych pokoleń jest takie większe poruszenie jak ktoś umrze i na pogrzeb dziadka parę lat temu to pół wioski się zeszło,mimo że tam z nikim prawie kontaktu nie utrzymywał xD